Platinum Motor Lublin wrócił z Torunia z ogromną, jak na standardy żużlowe, zaliczką pięciu punktów. W niedzielę "Koziołki" będą chciały postawić kropkę nad i, w rewanżowym starciu z For Nature Solutions Apatorem (godz. 19.15)
Przewaga własnego stadionu, toru czy hali odczuwalna jest w każdym sporcie. Żaden z nich nie wydaje się jednak tak mocno nacechowany przewagą własnego obiektu jak żużel. Każda z nawierzchni ma swoje sekrety, miejsca, które pozwalają odnaleźć gospodarzom prędkość, jaka nie śniła się gościom. Przekonywała się o tym każda drużyna, próbująca wyrwać punkty w Lublinie. Po lekkim falstarcie ze Spartą nikomu nie udało się choćby zbliżyć do mistrzów Polski.
Warto również wspomnieć o tym, w jakich warunkach przygotowywany był tor na otwarcie sezonu z wrocławianami. Wielodniowe opady niemalże odebrały atut, o którym tak często mówi się w czarnym sporcie. Tym razem, już na przygotowane odpowiedni Zygmuntowskie, powalczyć przyjedzie Apator. Torunianie po wielkich ambicjach z początku sezonu musieli zdać sobie sprawę, że brąz to najwięcej, o co mogą walczyć.
Dość powiedzieć, że gdyby nie kontrowersyjna decyzja sędziego, wykluczająca Mateusza Cierniaka, dzisiaj przewaga mistrzów Polski byłaby jeszcze większa. Nawet osłabieni brakiem Jacka Holdera, który świetnie zna przecież MotoArenę, podopieczni Macieja Kuciapy byli poza konkurencją. Swoją cegiełkę dołożyła także formacja juniorska, a fantastyczny był Jarosław Hampel. Wydaje się, ze kapitan Motoru odnalazł już prędkość, której wspominał, że brakowało mu w początkowej fazie sezonu.
Na pewno skreślanie drużyny, posiadającej Emila Sajfutdinowa i Roberta Lamberta nie jest niczym rozsądnym. Ciężko jednak sądzić, by nawet tak silny duet był w stanie zatuszować braki w drugiej linii. Pomimo starań i niezłych startów Wiktora Lamparta, na trasie ex-Koziołek wydawał się pogubiony i często tracił pozycję. Nie nastąpiło także przełamanie dla Pawła Przedpełskiego, który jednak wciąż odczuwa skutki urazu.
Niezły występ zanotował Patryk Dudek, ale patrząc na to czego można byłoby od niego wymagać to wciąż zbyt mało. Zwłaszcza w sytuacji, gdzie duet juniorski nie gwarantuje nawet zdobyczy rzędu pięciu punktów. Przed rewanżem śmiało można stwierdzić, że Motor ten dwumecz mógłby przegrać, tylko kompletnie lekceważąc rywala. Skład mistrzów Polski to jednak profesjonaliści z krwi i kości i ciężko przypuszczać inny rezultat niż dwucyfrowe zwycięstwo gospodarzy. Początek zawodów w niedzielę o godz. 19.15, a transmisję będzie można obejrzeć na antenie Canal+ Sport 5. Relacja tekstowa na naszej stronie internetowej.
Awizowane składy:
Motor: 9. Jarosław Hampel 10. Dominik Kubera 11. Fredrik Lindgren 12. Jan Rachubik 13. Bartosz Zmarzlik 14. Kacper Grzelak 15. Bartosz Bańbor 16. Mateusz Cierniak
Apator: 1. Robert Lambert 2. Paweł Przedpełski 3. Patryk Dudek 4. Wiktor Lampart 5. Emil Sajfutdinow 6. Mateusz Affelt 7. Krzysztof Lewandowski 8. Nicolai Heiselberg