Platinum Motor Lublin pewnie zwyciężył na MotoArenie w Toruniu na rozpoczęcie fazy play-off. Podopieczni wrócą na rewanżowy mecz do Lublina z pięciopunktową zaliczką (47:42).
Platinum Motor rozpoczynając marsz po obronę mistrzowskiego tytułu, wybrał się do Torunia. Mecze z Apatorem zawsze stały pod znakiem wielkich emocji i bardzo dobrego ścigania.
Nie inaczej było tym razem. „Koziołki” rozpoczęły fantastycznie, szybko uzyskując sześciopunktową przewagę. Ogrom pracy wykonali: Mateusz Cierniak, Jarosław Hampel i Bartosz Zmarzlik wygrywając swoje gonitwy. Szczególnie ten ostatni dokonał wielkiej sztuki, przebijając się z trzeciej pozycji przed Emila Sajfutdinowa i Wiktora Lamparta.
W biegu czwartym Motor nie miał już szans na zwycięstwo. Najpierw bez kontaktu upadł Kacper Grzelak. W powtórce Cierniak walczył ostro z Pawłem Przedpełskim i po kontrowersyjnej decyzji sędziego to właśnie ten pierwszy został wykluczony. W geście protestu lubelska publiczność odwróciła się, gdy torunianie przywozili wynik 5:0.
W efekcie, obie ekipy dzielił tylko punkt, jednak „Koziołki” nie na długo pozwoliły na tak bliski kontakt. Za sprawą pary Hampel-Kubera lubelski zespół odskoczył na pięć „oczek”. Świetna forma kapitana i solidne występy dawały dobry prognostyk przed najważniejszymi biegami tego spotkania. Śmiało można stwierdzić, że to właśnie feralny bieg przegrany „z zerem” pozwalał „Aniołom” wciąż pozostawać w grze.
Po słabszym początku przebudził się „Domin”, a świetną walkę na torze pokazywał także Bartosz Bańbor. Szybko pozbierał się po początkowym upadku spowodowanym przez Mateusza Affelta i udowodnił, że jest ogromnym talentem. Jego progres jest widoczny z wyścigu na wyścig i z pewnością da fanom żółto-niebieskich jeszcze dużo radości.
Kibice nie mogli narzekać na brak mijanek, co potwierdził doskonale bieg jedenasty. Hampel i Cierniak długo jechali za plecami Lamparta, a z ostatniej pozycji mocno atakował Robert Lambert. Na przedostatniej prostej kapitan „Koziołków” wyprzedził dawnego kolegę, a ataki Brytyjczyka odparł mistrz świata juniorów. Dało to już siedem oczek zapasu, które dawały spory komfort przed końcówką spotkania.
Podopieczni Macieja Kuciapy nie spoczęli na laurach w nominowanych i wygrywając podwójnie pierwszy z nich, mieli aż dziewięć punktów przewagi. Delikatną rysą na tym świetnym występie pozostanie niestety ostatnia gonitwa w, której Apator zwyciężył podwójnie. Po świetnym starcie Sajfutdinowa bieg układał się na remis, jednak Lambert na trasie wyprzedził lubelską parę.
Wynik 42:47 niemalże zamyka emocje przed drugim meczem, biorąc pod uwagę siłę żużlowców znad Bystrzycy na własnym owalu. Już za tydzień rewanż na Zygmuntowskich i wydaje się, że tylko prawdziwa katastrofa mogłaby odebrać awans Motorowi.
For Nature Solutions KS Apator Toruń — Platinum Motor Lublin 42:47
Apator 42: 9. Robert Lambert 9+1 (2,3,1,0,1,2*), 10. Paweł Przedpełski 4 (3,1,0,-), 11. Patryk Dudek 8 (0,3,2,2,1), 12. Wiktor Lampart 5+1 (2,0,1*,2,0), 13. Emil Sajfutdinow 12+1 (1*,2,3,3,3), 14. Mateusz Affelt 2 (w,2,0), 15. Krzysztof Lewandowski 2+1 (1,0,1*).
Motor 47: 1. Jarosław Hampel 11+1 (3,3,2*,3,0), 2. Dominik Kubera 10 (0,1,3,3,3), 3. Fredrik Lindgren 6+2 (1,1*,2,0,2*), 4. Jan Rachubik - , 5. Bartosz Zmarzlik 11 (3,2,3,2,1), 6. Kacper Grzelak 0 (-,w,0), 7. Bartosz Bańbor 2+1 (2*,0,0), 8. Mateusz Cierniak 7+1 (3,w,2,1*,1).