Przedstawiamy kolejnego kandydata do tytułu sportowca roku. Grzegorz Pająk, podstawowy rozgrywający i kapitan LUK Lublin, miniony rok zaliczy do bardzo udanych. W maju, razem z kolegami z zespołu wywalczył historyczny awans do PlusLigi.
Kibice siatkówki w Lublinie doskonale pamiętają czerwiec 2020 roku. Wtedy, jako ostatni nowy zawodnik w składzie ówczesnej LUK Politechniki Lublin pojawił się Grzegorz Pająk. 33-letni siatkarz przychodził do I-ligowca z konkretnym zadaniem – pomóc w awansie do PlusLigi.
Pająk wyróżniał się przede wszystkim doświadczeniem i umiejętnościami, nie sposób było go nie lubić. Miał w swoim sportowym życiorysie występy w reprezentacji Polski, z którą wywalczył brązowy medal Ligi Europejskiej. Sukcesy odnosił również w siatkówce plażowej. Razem z Grzegorzem Fijałkiem wywalczył złoty medal mistrzostw Polski kadetów oraz brązowy mistrzostw Europy kadetów w 2004 roku. Przybył do lubelskiego klubu z MKS Będzin. W dorobku nowego rozgrywającego LUK Politechniki były mistrzostwa Polski (2016, 2017) oraz Puchar Polski (2017) w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Zawodnik grał też w takich klubach, jak: MOW Orzeł Międzyrzec, BBTS Bielsko-Biała, Jastrzębski Węgiel, Martigues Volleyball z Francji, Effector Kielce, AZS Olsztyn, Aluron Virtu Warta Zawiercie, Tokat Belediye Plevnespor z Turcji i Dinamo Moskwa. Razem z Grzegorzem Pająkiem do Lublina przyszli środkowi Wojciech Sobala i Konrad Stajer, atakujący Szymon Romać, przyjmujący Jakub Peszko i Jakub Wachnik oraz serbski libero Neven Majstorović. Z tej grupy nie ma jedynie Serba.
Od początku doświadczony rozgrywający, urodzony w Stalowej Woli, zaskarbił sobie sympatię kibiców, zaufanie trenera i kolegów – wybrany został kapitanem. Jako pierwszy reżyser gry lubelskiego zespołu miał znaczący wkład w wywalczenie wiosną 2021 roku awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej – PlusLigi. Atmosfera i klimat, który stworzył razem z kolegami, miały wpływ na sportowy wynik. Także inne czynniki były ważne dla siatkarza.
– Mieszkam w centrum miasta i bardzo mi się tutaj podoba. Często wychodzimy z rodziną na Plac Litewski, spacerujemy deptakiem, odwiedzamy Rynek, Zamek Lubelski. Jeździmy rowerami wokół Lublina, do lasów świdnickich. Co prawda nie byłem jeszcze w Kazimierzu Dolnym i Nałęczowie, ale wszystko jeszcze przede mną. Na obecną chwilę Lublin i Lubelszczyzna jest dla mnie i mojej rodziny optymalnym miejscem do zamieszkiwania – mówił, kiedy zdecydował się na kontynuowanie gry w ekipie z Lublina, już w lidze mistrzów świata.
Ponownie drużyna i sztab trenerski obdarzył go zaufaniem powierzając funkcję kapitana. – Jest sprawą naturalną, że ten temat będzie jeszcze dyskutowany w zespole. Na pewno nie jestem przywiązany do tej funkcji. Znam swoje zadania w zespole. Moja rola na pewno nie zmieni się w sytuacji, w której na koszulce z numerem 14, z którym gram, nie będzie kreski mówiącej o tym, że jestem kapitanem. Nie mam aż tak wielkiej presji na funkcję kapitana – mówił jeszcze przed wyborem.
Razem z kolegami Grzegorz Pająk ma ambitny cel w roli beniaminka – zakwalifikowanie się do fazy play-off czyli wejście do pierwszej ósemki rozgrywek. Jak na razie LUK Lublin zajmuje 9. pozycję tracąc do lokaty numer 8 zaledwie punkt. – Walka o jedno wolne miejsce w ósemce będzie bardzo zacięta – prognozował zawodnik. Rozgrywający jest dobrym przykładem dla kolegów z zespołu. Już dwukrotnie: w meczach ze Ślepskiem Malow Suwałki wygranym 3:1 oraz ostatnio z Projektem Warszawa (3:0) wywalczył statuetkę MVP.
Aby w naszym plebiscycie zagłosować na siatkarza ekipy z Lublina wystarczy wysłać SMS o treści sportowiec 38 pod numer 72480. Koszt takiej wiadomości to 2,46 zł z VAT.