Ciąg dalszy akcji policji, która zatrzymała szefów gangu zajmującego się sutenerstwem. Właśnie ujęto kobiety umawiające klientów z dziewczynami.
– Zorganizowana grupa przestępcza zajmująca się czerpaniem korzyści majątkowej z prostytucji oraz handlem ludźmi została rozbita przez kryminalnych z KWP w Lublinie w grudniu 2020 roku – informuje nadkom. Andrzej Fijołek.
Wtedy właśnie zatrzymano szefową gangu 37-letnią Iwoną G. Wpadło także czterech mężczyzn w wieku od 24 do 72-lat. Grupie udało się zwerbować około 20 kobiet, które świadczyły usługi seksualne w wynajmowanych mieszkaniach na terenie całej Polski.
Proces szefostwa gangu już trwa. Iwona G., a jeszcze na etapie, kiedy sprawą zajmowała się prokuratura, na jaw wyszło, jak bezwzględnie działali przestępcy. Grupa nie wybierała dziewczyn przypadkowych, tylko osoby znajdujące się w bardzo trudnych sytuacjach życiowych – wręcz tragicznych.
Na jaw wyszło, że wśród „podopiecznych” Iwony G. była także niepełnosprawna intelektualnie kobieta. Prokuratorzy ocenili, że 24-latką było można łatwo manipulować poprzez stworzenia stosunku emocjonalnego, który był oparty na rzekomej przyjaźni i zaufaniu.
>> Prostytucja, agencje towarzyskie i handel ludźmi. To ona kierowała gangiem?<<
Dziewczynę miał usidlić – także stający przed sądem – Piotr G. To on przekonał niepełnosprawną, że tworzą związek, ale do jego funkcjonowania potrzebne są pieniądze. Te kobieta miała zarabiać własnym ciałem. Dziewczynę nie było trudno zwieść. Nie zna wartości pieniądza, ma słabą orientację w czasie. Cierpi na epilepsję.
Piotr G. „zajmował się” swoją ofiarą do lutego 2020 roku. Wtedy pieczę nad dziewczyną przejęła właśnie Iwona G. Szefowa gangu i jej partner – jak policzyła prokuratura – mieli na prostytucji zarobić ponad 128 tys. zł. Wspomniany Piotr G. – 5800 zł.
Kiedy policjanci zatrzymali szefostwo grupy, byli przeświadczeni, że nie to nie jest koniec sprawy. Teraz okazało się to prawdą. – W ramach prowadzonego śledztwa przez Prokuraturę Okręgową w Lublinie zatrzymaliśmy kolejne dwie kobiety, które pełniły rolę tzw. „telefonistek”. Zajmowały się umawianiem zainteresowanych osób z kobietami świadczącymi usługi seksualne – dodaje nadkomisarz Fijołek.
Zatrzymane mają 24 i 28 lat. Przyznały się do winy. Za działanie w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu osiąganie korzyści majątkowej z prostytucji grozi im do 5 lat więzienia.
To nie pierwsza tak bulwersująca sprawa, w której ofiarą jest niepełnosprawna dziewczyna. We wrześniu tego roku lubelska policja zatrzymała 54-latkę, która także zmanipulowała 26-letnią kobietę. To mieszkanka Lublina, która została wywieziona do Warszawy i tam, w jednym z mieszkań, przyjmowała klientów. Trwało to aż od 2019 roku.