Aktywista LGBT Bartosz Staszewski chce wnieść do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko działaczce pro-life Kai Godek. Poszło o wydarzenia, jakie miały miejsce podczas niedawnego Marszu Równości w Lublinie.
Manifestacja środowisk LGBT przeszła ulicami Lublina w ostatnią sobotę. Trasa przemarszu kończyła się pod Galerią Labirynt, gdzie na jego uczestników czekała grupka kontrmanifestantów z homofobicznymi banerami. Wśród nich była szefowa Fundacji Życie i Rodzina Kaja Godek.
Między nią a Staszewskim doszło do wymiany zdań, którą aktywista opisał w mediach społecznościowych. Według jego relacji działaczka pro-life miała powiedzieć, że się go brzydzi. Kaja Godek we wpisie na Facebooku zaprzeczyła tym słowom, które nazwała „wyssanymi z palca bzdurami”.
W odpowiedzi Staszewski opublikował kilkusekundowe nagranie, na którym Godek trzy razy mówi w jego kierunku „brzydzę się panem”. Aktywista zarzucił jej też pomówienie go w trakcie marszu o seksualne wykorzystywanie dzieci i zapowiedział, że oczekuje przeprosin w ciągu dwóch dni. W przeciwnym razie skieruje sprawę do sądu.
Dzisiaj rano poinformował, że szykuje pozew. – Złożę w sądzie prywatny akt oskarżenia. Oczekuję, że Kaja Godek publicznie przeprosi za swoje słowa – mówi nam Bartosz Staszewski. – Podczas marszu chciałem zapytać panią Godek o to, co prezentowane przez nią banery mają wspólnego z naszym wydarzeniem. Usłyszałem od niej tylko, że się mnie brzydzi. Wtedy też pomówiła mnie o seksualne wykorzystywanie dzieci. Te słowa są na nagraniu, które przedstawię w sądzie – zapowiada.
Dzisiaj bezskutecznie próbowaliśmy skontaktowac się z Kają Godek. Komentarza udzielił nam Krzysztof Kasprzak, członek zarządu Fundacji Życie i Rodzina. – Stoimy na stanowisku, że Kaja Godek nie przekroczyła prawa – podkreśla Kasprzak. I dodaje: – Prawdziwe motywacje pana Staszewskiego to rozczarowanie i złość, że obywatele wprowadzili do Sejmu projekt ustawy „Stop LGBT”. Dla Staszewskiego i innych homoaktywistów mamy złą wiadomość. Jeszcze wiele rozczarowań przed wami, bo Polacy będą bronić się przed homopropagandą i będą to robić skutecznie.
Dzisiaj w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu obywatelskiej ustawy. Zakłada on m.in. zakaz organizowania marszów równości. Podpisało się pod nim 140 tys. osób.