Liście zagrabione w stertę i zostawione na trawnikach w kilku miejscach w Świdniku to celowy zabieg. Są to strefy zimowania jeży. Informują o tym umieszczone w pobliżu tabliczki.
– Na pomysł ochrony jeży w okresie zimowym wpadły urzędniczki zajmujące się ochroną środowiska w mieście – informuje Karol Łukasik z Urzędu Miasta w Świdniku. – Obserwując przyrodę dostrzegły, że w Świdniku żyje bardzo dużo tych małych zwierzątek i korzystając z proponowanych przez przyrodników rozwiązań wytypowały miejsca, w których można zorganizować bezpieczną strefę dla jeży.
Wykonaniem zajęli się pracownicy miejskiej spółki Pegimek. – Póki co te miejsca, w których mogą zimować jeże, zrobiliśmy nieco na wyczucie, bo nie mieliśmy dokładnego rozeznania w tej sytuacji – przyznaje Jerzy Irsak, prezes spółki Pegimek.
– Temat został nagłośniony w mediach społecznościowych i są pozytywne komentarze mieszkańców. Myślę, że już w przyszłym roku będziemy mieć dużo większe rozeznanie, gdzie takie nasypy z liści powinny się znaleźć. Już wiemy, że przydadzą się m.in. na osiedlu Adampol, czy w okolicach ul. Wiejskiej.
Obecne zimowiska dla jeży powstały m.in. w parku niedaleko urzędu miasta, a także na skwerach przy ul. Okulickiego i przy Sądzie Rejonowym. – Nasypy z liści, w których jeże zimują oznaczone są specjalnymi tabliczkami informacyjnymi, pełniącymi również funkcję edukacyjną dla mieszkańców miasta – dodaje Łukasik.
To nie wszystko, co Świdnik robi dla przyrody. – Część miejskich trawników obsiana została mieszankami kwiatów, traw i ziół, które przyciągają owady i cieszą oko mieszkańców, a przy Miejskim Ośrodku Kultury zamontowano tzw. OwaDom, czyli „hotelik”, który zamieszkują pszczoły – wylicza Łukasik. – Dzięki takim zabiegom przyznano nam w tym roku status „Gminy Przyjaznej Pszczołom”.
W mieście pojawią się też budki dla jerzyków.