Stomil przerwał świetną passę Motoru. Piłkarze z Olsztyna wygrali niedzielne spotkanie 2:1. Dla gości to była dopiero druga ligowa porażka pod wodzą Goncalo Feio. Ta pierwsza miała miejsce 29 października, kiedy lublinianie przegrali u siebie z Polonią Warszawa 0:1.
Motor od pierwszego gwizdka ruszył do ataku. Pierwsze pięć minut toczyło się na połowie gospodarzy. Wrzutka z prawej strony, z lewej, ale Stomil przetrwał trudny moment. 240 sekund później pojawiła naprawdę dobra okazja na gola dla gości. Po strzale z bliska Kacpra Wełniaka świetnie spisał się jednak Jakub Mądrzyk.
Powoli do głosu zaczęli też dochodzić piłkarze z Olsztyna. W 24 minucie za lekki strzał oddał Werick Caetano, ale ładnie akcję rozprowadził na lewym skrzydle Filip Wójcik. To było pierwsze, poważne ostrzeżenie dla żółto-biało-niebieskich. Drużyna Goncalo Feio nie wyciągnęła jednak wniosków. Po chwili znowu po tej samej stronie boiska doszło do pojedynku Filipa Wójcika z… Filipem Wójcikiem. Górą był gracz gospodarzy, który ostro zagrał w pole karne, a tam piłkę do siatki trącił Hubert Krawczun.
W 29 minucie Filip Wójcik z ekipy Stomilu znowu dał się we znaki rywalom. Szybka kontra zakończyła się zaskakującym strzałem tego piłkarza, z dystansu, z którym sporo problemów miał Łukasz Budziłek. Niewiele zabrakło, a Krawczun posłałby jeszcze piłkę wślizgiem do bramki.
Goście starali się wyrównać, ale najczęściej próbowali dośrodkowań w szesnastkę rywali. Problem w tym, że to miejscowi wygrywali zdecydowaną większość pojedynków w powietrzu. W końcówce pierwszej połowy dobre podanie na wolne pole dostał Piotr Ceglarz i miał trochę więcej miejsca. Został jednak zablokowany. Po chwili kolejna akcja „Motorowców” dobrze się zapowiadała jednak prostopadłe podanie do Michała Króla było za mocne.
W drugiej połowie przyjezdni byli zdecydowanie częściej przy piłce, ale bili głową w mur. Wiele akcji wyprowadził Filip Wójcik, który miał mnóstwo przestrzeni na prawym skrzydle. Wrzutki w szesnastkę ciągle padały jednak łupem rywali. Po godzinie gry Rafał Król strzelił głową z… 16 metrów i było naprawdę groźnie, ale piłka minęła słupek. To było jedno z nielicznych dośrodkowań, które trafiło do piłkarza Motoru.
W 72 minucie ładną, indywidualną akcję przeprowadził Sebastian Szypulski. Minął jednego przeciwnika, drugiemu założył „siatkę”, wpadł w pole karne, ale huknął wysoko nad poprzeczką. Niedługo później ekipa z Olsztyna podwyższyła na 2:0. Po centrze z prawego skrzydła Shuna Shibaty futbolówkę zgrał Szypulski, a trochę szczęśliwie w polu karnym opanował ją Igor Kośmicki i z bliska wpakował do siatki.
Piłkarze trenera Feio grali jednak do końca. Dobrą zmianę dał Kamil Wojtkowski, który wywalczył karnego. Na gola zamienił go Rafał Król i Motor ciągle mógł myśleć przynajmniej o remisie. Tym bardziej, że sędzia doliczył siedem minut, a później dodatkowe pięć, bo w trakcie drugiej części zawodów działo się naprawdę sporo.
Była przerwa po tym, jak kibice odpalili race i chwilowo nie było nic widać. Na boisku i poza nim nie brakowało też przepychanek. Sędzia wyrzucił z ławki rezerwowych Motoru Marcina Zapała, a także jednego z członków sztabu szkoleniowego Stomilu. A na dodatek miejscowi kradli czas, kiedy tylko mogli.
Pod bramką gospodarzy kilka razy było bardzo gorąco, zwłaszcza w piątej dodatkowej minucie, ale obrońcy ratowali się wybijaniem piłki na "uwolnienie" i wynik nie uległ już zmianie. Efekt? Przyjezdni przegrali po raz pierwszy od sześciu kolejek.
W następnej kolejce do Lublina przyjedzie ostatni w tabeli Śląsk II Wrocław (sobota, godz. 17).
Stomil Olsztyn – Motor Lublin 2:1 (1:0)
Bramki: Krawczun (26), Kośmicki (79) – R. Król (86-z karnego).
Stomil: Mądrzyk – Szabaciuk (62 Karlikowski), Kośmicki, Sadowski, Waleńcik, Wójcik, Krawczun (73 Florek), Shibata, Stromecki, Caetano (62 Szypulski), Kurbiel (87 Żwir).
Motor: Budziłek – Wójcik, Zbiciak, Najemski, Staszak, M. Król (68 Wojtkowski), Gąsior (59 Reiman), Lis (69 Kosior), R. Król, Ceglarz (73 Kasprzyk), Wełniak.
Żółte kartki: Krawczun, Stromecki, Sadowski – Gąsior, Wełniak, Budziłek, R. Król.
Sędziował: Szymon Lizak (Poznań).