39-latek usłyszał zarzuty rozboju z niebezpiecznym narzędziem w warunkach recydywy za napad, którego dokonał w 2015 r. w Lublinie. Wczoraj trafił na trzy miesiące do tymczasowego aresztu. Grozi mu kara 15 lat więzienia, która może być zaostrzona o połowę.
Pięć lat temu na jednym z osiedli LSM zamaskowany mężczyzna wszedł do tamtejszej placówki pocztowej. Napastnik wykorzystał nieobecność klientów oraz ekspedientek, które były na zapleczu - przeskoczył przez ladę i zabrał niemal 2 tys. zł. Pracownice zobaczyły 39-latka i wybiegły za nim. Wtedy mężczyzna wyciągnął broń gazową i strzelił w stronę jednej z nich. Potem uciekł w nieznanym kierunku.
28-letniej kobiecie, która ucierpiała, udzielono pomocy medycznej.
Nad sprawą pracowali kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, którzy wytypowali sprawcę. 39-latek został zatrzymany i usłyszał zarzuty rozboju z niebezpiecznym narzędziem w warunkach recydywy.
Wczoraj policjanci udowodnili mu też dokonanie trzech kradzieży z włamaniem do sklepów w Lublinie. Mężczyzna wybijał szyby siekierą lub młotkiem i wchodził do środka budynków. Kradł głównie papierosy, a straty sięgają prawie 20 tys. zł.
Za rozbój z niebezpiecznym narzędziem grozi mu kara do 15 lat więzienia. W recydywie może być ona zaostrzona o połowę.