Stu ochroniarzy, wielkie centrum dowodzenia, specjalny wóz transmisyjny i kamery, które przez 24 godziny na dobę monitorują teren koncertu i okolice. Tak jest na Juwenaliach Politechniki Lubelskiej, które rozpoczynają się dziś.
To właśnie z powodu bezpieczeństwa niewiele brakowało, żeby juwenalia politechniki zostały przeniesione na Felin. Wszystko przez składowisko ziemi, które uczelnia urządziła w miejscu, gdzie w poprzednich latach odbywały się koncerty. Ziemia pochodzi z wykopów z dwóch wielkich budów, które prowadzi politechnika. Na początku maja okazało się, że hałda może być zagrożeniem dla uczestników koncertów.
– Udało się znaleźć rozwiązanie – mówi Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik PL.
Górę ziemi uformowano w kształt amfiteatru. – Od strony sceny można wejść na łagodne zbocze, usiąść i bez przeszkód oglądać koncerty – wyjaśnia Urzędowski. Z drugiej, bardziej stromej strony, jest płot i przenośne toalety. – Przez cały czas będą tam ochroniarze, żeby nikomu nic się nie stało – podkreśla szef samorządu.
Ale to nie koniec zabezpieczeń. Studenci zamówili wóz transmisyjny, który stanął na parkingu pomiędzy placem koncertowym a budynkami uczelni. – Będzie do niego trafiał obraz z kamer zainstalowanych m.in. na 6-metrowym wysięgniku, przy wejściach i na scenie – wylicza koordynator juwenaliów. – Obrotowe kamery będą przez 24 godziny na dobę monitorowały cały teren koncertu i m.in. ul. Wapienną oraz ogródki działkowe.
Obok, w jednym z budynków uczelni, urządzono centrum dowodzenia dla policji i ochrony. Również tam, na monitorach, będzie można oglądać obraz z kamer. – Gdyby tylko coś się działo, służby ochroniarskie natychmiast będą mogły interweniować – zapowiada Urzędowski. A gdyby doszło do jakiś incydentów, obraz z monitoringu zostanie przekazany policji jako materiał dowodowy.
– Policjanci, którzy wizytowali nasz teren przed koncertami, powiedzieli, że tak zabezpieczonej imprezy studenckiej jeszcze nie było – dodaje szef juwenaliów.
– Cieszy nas wszystko to, co służy poprawie bezpieczeństwa. Jeśli studenci zadbali o monitoring, to jest to na pewno dobre rozwiązanie – mówi podkom. Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.