Sezon się zakończył i na razie ciężko jest myśleć o kolejnych rozgrywkach. Pandemia koronawirusa popsuła szyki niejednemu klubowi w Polsce. Ale żeby nie było tak pesymistycznie – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin może się cieszyć z czwartego miejsca na zakończenie zmagań
To niewątpliwie sukces, bo od czasu powrotu do koszykarskiej ekstraklasy w 2014 roku AZS UMCS Lublin nie był jeszcze nigdy tak wysoko w zestawieniu. Po 21 kolejkach mistrzem Polski została niepokonana Arka Gdynia, srebro trafiło do Artego Bydgoszcz, a brąz do PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski.
Lubelscy kibice nie powinni czuć się zawiedzeni tym, jak zaprezentowały się „Pszczółki”. Już w okresie przygotowawczym zespół stracił Karolinę Puss, które nie doczekała się debiutu w zielono-białych barwach. W trakcie sezonu odeszła natomiast Ama Degbeon, dla której priorytetem była gra w reprezentacji Niemiec. Drużyna nie miała takich problemów z kontuzjami, jak w poprzednich latach, co dało wymierny efekt.
Liderką akademiczek była Alexis Peterson. Amerykańska rozgrywająca opuściła tylko jedno spotkanie, notowała średnio 18.7 punktu i dokładała do tego 5.1 asysty oraz 4.2 zbiórki. Jej popis strzelecki z lutowego starcia z DGT Politechniką Gdańską – kiedy to zapisała na swoim koncie 40 „oczek” – znalazł się na szczycie zestawienia EBLK.
Zawodniczki rozjechały się już do swoich domów, bo o treningach teraz nie ma mowy. Pozostaje więc pytanie, co z następnymi rozgrywkami?
Jak powiedział nam Rafał Walczyk, prezes AZS UMCS Lublin, klub musi na razie czekać z przymiarkami do kolejnego sezonu. Priorytetem dla niego jest rozliczenie się z zawodniczkami. Akademicy rozmawiali już koszykarkami na temat kolejnych rozgrywek, ale negocjacje zostały tymczasowo zawieszone.
Przypomnijmy, że ważne kontrakty na kolejny sezon mają Olga Trzeciak, Wiktoria Duchnowska oraz Uliana Datsko (która ostatnie miesiące spędziła na wypożyczeniu w AZS Uniwersytecie Warszawskim; co ciekawe, w I lidze w tym samym zespole występowały też Trzeciak i Duchnowska). Na ławce trenerskiej będzie za to siedział Krzysztof Szewczyk. Co ważne, klub nie skreślił jeszcze definitywnie żadnej koszykarki z ostatniego składu.
Według naszych informacji, w samym Polskim Związku Koszykówki, w kuluarowych rozmowach, panuje przekonanie, że należy poczekać na rozwój wypadków.
PZKosz podjął też decyzję, że każda z 12 drużyn ma prawo gry w EBLK w kolejnym sezonie. Zespoły AZS Uniwersytetu Gdańskiego i Energi Toruń zostały sklasyfikowane ex aequo na 11. lokacie.