Dziś zaczyna się nabór ofert w konkursie dla ogrodów działkowych. Miasto przeznaczyło na ich wsparcie 100 tysięcy zł. Działkowcy cieszą się z tej kwoty choć mają na co wydać i dwa razy tyle
Kto nie przycinał gałęzi jesienią, robi to teraz. Wiele osób zagląda na działki sprawdzając czy można już w foliowym tunelu posiać sałatę. Zanim zacznie się prawdziwy sezon, ROD mogą startować w otwartym konkursie na udzielenie dotacji celowych z budżetu gminy.
– Będziemy startować w tegorocznej edycji. Pieniądze, które samorząd przeznacza na rozwój rodzinnych ogrodów działkowych bardzo się nam przydają. Korzystaliśmy z nich w dwóch poprzednich latach. Chodziło o kwoty około 60 tysięcy złotych, które wydawaliśmy na inwestycje remontowe: modernizację budynków gospodarczych, remont magazynu, wymianę bramy wjazdowej i furtki czy wymianę tablic, z których część pamięta czasy powstania naszych ogrodów. A to było ponad 60 lat temu – mówi Stanisław Pszeniczka, prezes ROD im. Obrońców Westerplatte.
To największy ogród w Świdniku, tworzy go ponad 1200 ogródków działkowych. Najmłodsze tereny zostały zagospodarowane przez działkowców pod koniec lat 80. ubiegłego wieku.
– Swoje pieniądze też dokładamy ale z dotacją z gminy jest nam łatwiej. W tym roku chcemy się zająć modernizacją linii energetycznej, konkretnie wymianą starych, mechanicznych liczników na nowoczesne elektroniczne. Będą dokładniejsze i zamontowane poza altankami co ułatwi odczytywanie zużycie energii – dodaje prezes Pszeniczka, który uważa, że nawet gdyby pula pieniędzy dla działkowców była dwa razy większa, można by ją sensownie wydać, bo lista potrzeb jest spora. Choćby modernizacja sieci instalacji wodnej.
W zupełnie innej sytuacji są działkowcy z ROD Słoneczny.
– Jesteśmy najmniejszym ogrodem w Świdniku a może i w całej Polsce, bo jest tu zaledwie 35 działek. Jesteśmy jak duża rodzina, bo nasz ogród, który odłączył się od ROD „Irys” ma już 35 lat – tłumaczy Stanisław Kulawiak, który od szesnastu lat jest prezesem „Słonecznego”.
Pieniądze z miejskiej dotacji dzielone są proporcjonalnie między cztery ogrody zrzeszone w Polskim Związku Działkowców. Dlatego „Obrońcy Westerplatte” mają do wydania 60 proc. przekazanej kwoty a w przypadku „Słonecznego” to było 5-6 proc. Ale i tak był problem, żeby mały ROD miał na dofinansowanie inwestycji. Zasadą konkursu jest to, że miasto wspiera remonty i modernizacje ale nie w całości.
Dlatego w tym roku „Słoneczny” w ogóle nie będzie startował w konkursie. W poprzednich latach działkowcy musieli na tak zwany wkład własny wyasygnować po około 1300 złotych, co było sporym wydatkiem. Choć wykonano bardzo potrzebne prace: został zrobiony parking i wjazd. Przy studzience z wodomierzem została ułożona kostka.
– Możemy podnieść składkę, żeby mieć fundusze ale nie chcemy tego robić, bo odczują to działkowcy a są to głównie emeryci. I tak płacimy za wywóz śmieci czy wodę, a na te stawki nie mamy wpływu – dodaje prezes „Słonecznego”.
Rozmawiał już z większymi świdnickimi ROD i ustalono, że jeśli „Słoneczny” będzie potrzebował przeprowadzić jakąś inwestycję to pozostali mu pomogą.
Nabór konkursowych ofert zaczyna się 6 i potrwa do 20 marca. Będzie je oceniała komisja powołana przez burmistrza. Ogrody które dostaną wsparcie, muszą zrealizować swoje pomysły do 30 listopada. W tym roku działkowe dotacje będą udzielane po raz trzeci.