Młodzi mieszkańcy Świdnika doczekają się nowego skateparku, bo ten z którego korzystają jest w złym stanie. Obiekt ma już swoje lata, spotykało się tu pokolenie ich rodziców. Władze miasta zapowiadają konsultacje z użytkownikami by ocenili koncepcję specjalisty.
Skatepark przy ul. Piłsudskiego jest przez niektórych mieszkańców nazywany wręcz kultowym. Wiele młodych osób spędza tu mnóstwo czasu. O remoncie obiektu mówiło się od lat, są konkrety.
Realizację zadania podzielono na trzy etapy. Pierwszy, który właśnie się zaczyna to sporządzenie programu funkcjonalno-użytkowego. Drugi, opracowanie dokumentacji projektowej a trzeci budowa.
Oby do maja
– Wysłaliśmy zapytania do trzech firm na opracowanie PFU, najniższą ofertę złożyła firma Fractal Skateboarding. Wykonawca ma przygotować szczegółowe rozwiązania sytuacyjne oraz geometryczne projektowanych nowych urządzeń zgodnie z obowiązującą w tym zakresie normą. Ma na to czas do 30 kwietnia – informują miejscy urzędnicy.
Fractal Skateboarding i właściciel są w Świdniku znani, kilka lat temu projektowali nową wersję skateparku przy Szkole Podstawowej nr 5 dla deskorolkarzy.
Teren przy ul. Piłsudskiego jest dla właścicieli rowerów i hulajnóg.
– Po przygotowaniu koncepcji przez doświadczonego specjalistę przewiduję spotkanie z użytkownikami – mówi Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika.
Wysoko i pod dachem
– Już bardzo długo czekamy na nowy skatepark, w Świdniku jest dużo osób jeżdżących na wysokim poziomie, które chcą ulepszać swoje umiejętności. Jeździmy do Warszawy i Lublina, gdzie są duże rampy ale własne miejsce bardzo jest potrzebne – mówi Oskar Karaś, uczeń świdnickiego technikum, który świetnie zna skatepark koło kina Lot i środowisko młodych ludzi jeżdżących tu na hulajnogach i rowerach.
– Rusałka w Lublinie to coś bardzo dobrego, taki skatepak by mógł być w Świdniku. Bardzo nam zależy, żeby u nas powstały duże, wysokie rampy, bo na nich można wysoko skakać i robić triki. Miejsca na nie wystarczy, zwłaszcza, że gdyby zlikwidować sporadycznie używany park trialowy nie będzie ciasno – dodaje Oskar, który od siedmiu lat jeździ na hulajnodze.
Z założenia miasto chce bazować na powierzchni istniejącego skateparku, jednak zauważa, że w razie potrzeb teren pozwala na wprowadzenie niewielkich modyfikacji w zagospodarowaniu. Dokładny zakres będzie znany na dalszym etapie prac projektowych.
Młodzi ludzie oprócz betonowych albo jeszcze lepiej drewnianych dużych ramp, które by były bezpieczniejsze dla upadających, nie chcą zbyt wielu urządzeń. Zwłaszcza, że ich zdaniem nie będą zbyt często wykorzystywane. Mają nadzieję, że dzięki temu w budżecie inwestycji znajdzie się miejsce na lekkie zadaszenie.
– To by było świetne rozwiązanie. W Polsce może ze dwa skateparki mają ochronę przed deszczem i pozwalają na jazdę w niepogodę. Gdyby w Świdniku była jakaś płachta zbierająca wodę więcej osób by do nas przyjeżdżało z innych miast. Już teraz są z Lublina, Chełma czy Mełgwi – tłumaczy nastolatek, który określa aktualny stan skateparku jako zły.
Adepci i zaawansowani
Obiekt używany przez młodych mieszkańców ma tak długą historię, że korzystali z niego ich rodzice.
– Miejsce super, ale może wydzielić z boku strefę z łatwiejszymi rampami, bo maluszki też chcą próbować swoich sił, a często niestety przeszkadzają tym bardziej zaawansowanym. Lepiej jeżdżący muszą uważać, denerwują się. Młodszych na rowerkach i hulajnogach aż ciągnie do skateparku. Teraz już mam większe dzieci ale jak były małe trudno mi było upilnować, ciągle chciały tam spędzać czas – mówi Katarzyna Kaproń, mieszkanka Świdnika, jedna z osób, które proponują stworzenie dwóch przestrzeni.
Zaawansowani użytkownicy też uważają, że to dobry pomysł z uwagi na bezpieczeństwo wszystkich.
Mieszkańcy mają nadzieję, że ani grusza ani inne drzewa nie zniknął w czasie remontu skateparku. Burmistrz zapewnił, że nie.
Miasto jeszcze w tym roku zamierza przeprowadzić postępowanie w zakresie wyboru wykonawcy na dokumentację projektową. Zadaniem projektanta będzie dokonanie wszelkich uzgodnień z gestorami sieci, przygotowanie projektów branżowych i wykonawczych oraz uzyskanie stosowanych pozwoleń na realizację inwestycji.
– Po odebraniu kompletnej dokumentacji projektowej będziemy mieli możliwość wnioskowania do instytucji zewnętrznych o wsparcie finansowe – zapowiadają władze Świdnika.