Ks. Janusz Kozłowski, dwukrotny laureat Złotej Kropki Dziennika przejechał swoim rowerem ponad 40 tys. km. Okrążył całą Polskę, zwiedził Europę. Ze swoich wypraw wracał zawsze bez szwanku. A w Świdniku, w którym mieszka od niedawna, wjechał na niego rozpędzony samochód.
z ul. Hryniewicza i nagle z bocznej ulicznej prosto na mnie wjechał samochód - wspomina ks. Kozłowski. Ksiądz przekoziołkował przez maskę auta i upadł na chodnik. Jego rower został całkowicie zniszczony. - Przeszedłem operację nogi, ale już czuję się lepiej. Jestem jeszcze tylko trochę obolały - mówi duchowny, który w środę
- po kilku tygodniach leczenia - opuścił szpital w Świdniku. Ksiądz myśli już o tym, żeby wsiąść na rower i wyruszyć na kolejną wyprawę.
Ale obawia się o swoje bezpieczeństwo i innych zapaleńców rowerowych przejażdżek:
- Mam serdeczną prośbę do naszych kierowców: jeździjcie trochę wolniej i uważniej. Zwracajcie uwagę na rowerzystów, bo z każdym cieplejszym dniem będzie ich coraz więcej na drogach.