Terminal lotniska w Świdniku będzie o połowę mniejszy – m.in. bez antresoli i piwnic. Mniejsze mają być też inne budynki. Port Lotniczy Lublin "kroi” projekt, który miał nas wyróżniać.
Chodzi przede wszystkim o terminal. Spółka wystąpiła o "zmniejszenie charakterystycznych parametrów obiektu budowlanego: kubatury, powierzchni zabudowy, długości, szerokości oraz zmianę sposobu użytkowania w związku z przeniesieniem do budynku terminala funkcji biurowej” – czytamy w obwieszczeniu wojewody.
W pierwotnej wersji terminal miał mieć powierzchnię 23 tys. mkw. i formę dwóch połączonych prostokątów. W głównej hali miało być 9 stanowisk odprawy bagażowej, a w hali przylotów 3 karuzele odbioru bagażu. Na antresolę miały prowadzić ruchome schody i przeszklona winda. Tu planowano restaurację z widokiem na płytę lotniska i barek. Jak zapowiadali architekci, cechą wyróżniającą nasz terminal miała być jego przestronność i nowoczesność.
Czy tak będzie po cięciach? – Terminal będzie miał powierzchnię 11 tys. mkw. Rezygnujemy z antresoli, podpiwniczenia i pomieszczeń technicznych. Wizualnie budynek będzie miał jakby przycięte skrzydła. To nie wyklucza w przyszłości rozbudowy, bo docelowo bryła pozostaje taka sama – zapewnia Piotr Jankowski, rzecznik PLL.
Nie będzie przeszklonej windy, ruchomych schodów, tarasu widokowego, a restauracja powędruje na dół. Co zostaje? – Nie zmienia się pierwsza kondygnacja. Do terminala wjedziemy szynobusem. Pas startowy, zgodnie z planem, będzie miał 2520 m długości – wylicza Jankowski.
Cięcia mają też objąć budynek lotniskowej straży pożarnej, techniczno-garażowy i obiekty bazy paliw. Korekta obejmie też sieci uzbrojenia terenu, przebieg ogrodzenia oraz układ dróg i parkingów.
Skąd te zmiany? Port tłumaczy je koniecznością dostosowania kubatury budynków do przepływu pasażerów (prognozy spółki mówią o 300 tys. po pierwszym roku działania lotniska). A właśnie to będzie przedmiotem analizy Komisji Europejskiej. Sprawdzi ona, w jaki sposób zostały wydane unijne 149 mln zł zapisane na lotnisko w Regionalnym Programie Operacyjnym. – Przed weryfikacją KE naszą dokumentację sprawdza firma Jaspers. I to według ich sugestii stosunek liczby pasażerów do metra kwadratowego jest za duży. To mogłoby być zakwestionowane – mówi Jankowski.
– Firma Jaspers uważa, że prognoza ruchu lotniczego jest zbyt optymistyczna. My się z tą prognozą nie zgadzamy, ale projekt będzie taki, jak sobie życzą – podsumowuje Jacek Sobczak, przewodniczący Rady Nadzorczej PLL.
Lotnisko ma kosztować w sumie 350 mln zł. Spółka nie potrafi jeszcze odpowiedzieć, w jaki sposób zmiana projektu, wpłynie na koszt inwestycji.