Miasto pokazało jak może wyglądać skatepark przy ul. Piłsudskiego w Świdniku. O remoncie obiektu którego używa drugie jak nie trzecie pokolenie młodych mieszkańców mówiło się od dawna. To ostatni moment by użytkownicy zgłaszali uwagi, bo latem do pracy zabiorą się projektanci.
Jest już plan funkcjonalno użytkowy nowego skateparku. Powstał, żeby urzędnicy mogli ogłosić przetarg na projekt i starać się o pozwolenie na budowę.
- Plan jest taki, żeby starać się w Ministerstwie Sportu o dofinansowanie ale, żeby móc to zrobić trzeba mieć projekt i pozwolenie na budowę. Firma, która przygotowywała plan zna się na tej dziedzinie ale teraz mamy trochę czasu, żeby zapytać o opinię najważniejszych, czyli przyszłych użytkowników. Zwykle w takich przypadkach o sprawie informujemy w mediach lokalnych i społecznościowych. Zainteresowani komentują, piszą do mnie wiadomości albo maile do urzędu. Myślę, że w toku prac były już kontakty z użytkownikami i w większości te wizje są odzwierciedlone. Ale zawsze taka konsultacja się przyda – mówi Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika, który wczoraj na swoim profilu facebookowym pokazał jak może wyglądać to bardzo znane miejsce w mieście. I dodaje, że przetarg na projekt najprawdopodobniej będzie ogłoszony w lipcu.
Młodzi mieszkańcy Świdnika bardzo czekają na planowane prace, zwłaszcza, że skatepark z którego teraz korzystają jest w złym stanie.
- Ja bym to jeszcze dopracował. Powinien być jeden rezi box, dla osób które chcą wyskakiwać prosto wysoko i mieć gdzie wylądować – ocenia Oskar Karaś, uczeń świdnickiego technikum, który świetnie zna skatepark koło kina Lot i ma konkretne pomysły gdzie można zrobić zjazd i usytuować rezi box z lądowaniem. - Dostałem też opinię od jeżdżących na skateparku, żeby po renowacji został tam halfpipe, największa duża rampa – dodaje nastolatek, który od siedmiu lat jeździ na hulajnodze i ma wielu znajomych w tym środowisku.
Podobnie precyzyjne uwagi (niektóre z rysunkami) są w mediach społecznościowych przemieszane z pytaniami w stylu: gdzie to ma być? A kiedy będą ławki na Brzezinach? Czy uwagami, że może zamiast na skatepark wydać pieniądze na remonty dróg.
- Dobrze, że w Świdniku są miejsca gdzie młodzi ludzie mogą rozwijać swoje pasje i dobrze się bawić. Mam nadzieję, że w odnowionym skateparku będzie gładka nawierzchnia z betonu albo gładkiego asfaltu, bo to ułatwia jazdę i mniej niszczą się kółka. Dobrze, że zaplanowano kawałek płaskiego terenu, gdzie można kręcić piruety. Ja szczególnie jestem tym zainteresowana. Nie widzę na projekcie drzew a one w skateparku są bardzo potrzebne, bo taka płaszczyzna bardzo się nagrzewa i cień jest niezbędny. Zaplanowano pojedyncze drzewka przy ławkach ale to za mało – ocenia Martyna Wasiuk, nastolatka, która bardzo często korzysta z tego miejsca.
Jest zawodniczką Miejskiego Klubu Łyżwiarskiego Libella Lublin i latem gdy nie ma treningów na lodowisku ćwiczy w skateparku na specjalnych rolkach. Użytkowniczka miejskiego obiektu chwali za to pomysł otoczenia go alejkami i ławkami, z których będą mogli korzystać obserwatorzy i najmniejsze dzieci.
Na razie nad skateparkiem góruje drzewo, które tworzy klimat tego miejsca. W dokumencie pokazywanym przez władze miasta trudno się go dopatrzyć.
- Chcielibyśmy, żeby drzewo zostało, przez to że od lat była tam skatepark ono jest w części uschnięte ale w części jeszcze żyje i jest takim trochę pomnikiem. Nasza wizja jest taka, żeby je uchronić ale też zobaczymy jak ono się będzie zachowywać. Do czasu kiedy dojdzie do realizacji trochę czasu upłynie. Jak przetrwa będziemy się starać, żeby było – zapewnia zastępca burmistrza.
Czas dany drzewu to najprawdopodobniej najbliższy rok.
Władze Świdnika zakładają, że do końca roku uzyskają pozwolenie na budowę, o ministerialne środki będą się starać w marcu. Jeśli dotacja będzie, sama realizacje planowana jest na rok przyszły. Urzędnicy szacują koszt tej inwestycji na 5-6 milionów złotych.