Kilka tysięcy mieszkańców Świdnika i okolic śpiewało w piątek wieczorem najbardziej znane polskie pieśni patriotyczne. Największy udział w przyciągnięciu mieszkańców na plac Konstytucji 3 Maja miał z pewnością prezydent Andrzej Duda.
Ale najpierw na scenie brylowały dzieci ze świdnickich przedszkoli i szkół. – Syn występował. Poza tym chciał uczcić urodziny. Swoje i Polski – mówi Łukasz Panasiuk, którego spotkaliśmy na placu. Jego syn Igor razem z kolegami i koleżankami z Przedszkola nr 3 w Świdniku śpiewał „Czerwone maki”.
Mimo chłodu na placu zebrały się całe rodziny. Byli starsi i młodsi. – Jestem Polką, z czego jestem bardzo dumna i przyszłam, żeby wspólnie świętować i cieszyć się – mówi Jadwiga Rogowska, mieszkająca w Świdniku od 40 lat.
– Dzisiaj jest szczególna okazja, bo przyjeżdża prezydent Polski i chcieliśmy go zobaczyć osobiście – tłumaczył Piotr Staszewski, który na placu był z córką Natalką.
Kiedy pojawiła się informacja, że Andrzej Duda już dotarł do Świdnika, wśród publiczności rozległy się gromkie brawa. Spotkanie rozpoczęło odśpiewanie hymnu. Potem prezydenta i wszystkich obecnych powitał burmistrz Świdnika Waldemar Jakson. A Andrzej Duda wyjaśnił dlaczego 11 listopada przyjechał akurat tutaj. – Tu w Świdniku walczono w lipcu 1980 roku. Jeszcze zanim były strajki gdańskie i szczecińskie. Tu w Świdniku robotnicy powiedzieli zdecydowane nie – powiedział Andrzej Duda.
Po krótkim przemówieniu prezydent zszedł ze sceny i stanął między mieszkańcami. Było wspólne śpiewanie najbardziej znanych patriotycznych pieśni. Ale w śpiewaniu prezydentowi przeszkadzało ogromne zainteresowanie jakie wzbudziła jego obecność. Andrzej Duda musiał co chwilę pozować do zdjęć i dawać autografy.
– Nie ma historii w szkole, a jest tutaj na placu. Uważam, że nasz burmistrz się po prostu popisał – chwaliła pani Izabela.