10 lat więzienia grozi Andrzejowi W., byłemu już policjantowi ze Świdnika, który – jak ustaliła prokuratura – informacje znalezione w policyjnych bazach danych przekazywał znajomym.
Akt oskarżenia w tej sprawie został już wysłany do Sądu Rejonowego Lublin-Wschód.
– Obejmuje on cztery zarzuty dotyczące bezprawnego sprawdzania w policyjnych bazach danych osób i pojazdów – informuje Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Żeby móc z nich skorzystać Andrzej W. wpisywał nieistniejące numery spraw, a uzyskane w ten sposób informacje przekazywał innym osobom.
Między listopadem 2016 r., a lutym tego roku Andrzej W. miał robić to wielokrotnie. Zdobyte w ten sposób informacje dostarczał pracownikom jednego z lubelskich biur detektywistycznych. W styczniu i lutym dokonał też wielu sprawdzeń, których wyniki trafiły do biura detektywistycznego w Nowym Krępcu.
– Dwa pozostałe zarzuty dotyczą jednorazowych wejść do policyjnych baz danych i przekazywania wyników wyszukiwań osobom fizycznym – mówi prokurator Kępka. I dodaje, że do tych czynów policjant się nie przyznał. – W przypadku dwóch pierwszych zarzutów wyjaśnił, że traktował to jako zwykłą koleżeńską przysługę.
– Andrzej W. został już zwolniony ze służby – informuje mł. asp. Elwira Domaradzka z Komendy Powiatowej Policji w Świdniku.
Bezrobotny dziś 45-letni Andrzej W. przed sądem odpowiadać będzie z wolnej stopy. Jako środek zapobiegawczy sąd zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 5 tys. zł.