Będzie ich dziesięć. W każdym znajdzie swoje miejsce dorosły wychowanek
Domu Dziecka. To właśnie dzięki mieszkaniom chronionym będą się powoli usamodzielniać i próbować zamieniać placówkę wychowawczą na swoje życie.
Cały projekt utworzenia tego typu mieszkań przygotowało Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Nazwano go "Wspólny dom”.
W budynku funkcjonuje na razie świetlica środowiskowa i ośrodek wsparcia dla dzieci. Wcześniej był tam ZOZ. Ale już od listopada w budynku pracują robotnicy.
- Całość remontu wyceniono na 100 tys. zł. Trzeba przebudować pomieszczenia, a przede wszystkim je wyposażyć - mówi Agata Jączyk. - Pieniądze udało się nam uzyskać z budżetu państwa i z powiatu.
Mieszkańcy będą mieli do dyspozycji własny pokój wyposażony w meble i dostęp do Internetu. Wspólne będą natomiast łazienki, kuchnia i pralnia.
W budynku będą dwa rodzaje mieszkań. Dla osób usamodzielniających się, które opuściły placówki wychowawcze, przeznaczono 10 miejsc. Będą w nich mogli przebywać przez rok.
- Młodzi ludzie będą pod nadzorem PCPR. Naszym zadaniem jest im pomóc w przechodzeniu na swoje - dodaje dyrektor Jączyk. - Między innymi będziemy ich uczyć, jak gospodarować własnymi pieniędzmi.
Dyrektorzy placówek wychowawczych podkreślają wielką potrzebę powstawania takich mieszkań.
- Dzieci kończą 18 lat i co dalej? Jest wiele przypadków, kiedy te osoby po prostu nie mają dokąd pójść - mówi Karol Czachajda, dyrektor Domu Dziecka nr 3 w Lublinie. - Dlatego takich mieszkań powinno być dużo. Wielu moich wychowanków też chciałoby skorzystać z takiego rozwiązania. Ale nie dla wszystkich tych mieszkań wystarczy.
Drugi rodzaj mieszkań przy Kolejowej to lokale przeznaczone dla osób znajdujących się w sytuacji kryzysowej. Ale one będą mogły pozostać w nich nie dłużej niż przez trzy miesiące.
Zapotrzebowanie na mieszkania chronione jest bardzo duże, w kolejce czeka już 12 osób. - Nasi pracownicy w tej chwili sprawdzają dokumenty, które nam dostarczono. Potem każda z zakwalifikowanych osób podpisze specjalny kontrakt. Zobowiąże się w nim do przestrzegania regulaminu i aktywnej pracy nad swoim usamodzielnieniem - tłumaczy Agata Jączyk.