(fot. Agnieszka Antoń-Jucha)
Obawiają się, że w pobliżu ich domów stanie betonowa ściana bloku mieszkalnego i dlatego protestują. Mieszkańcy i właściciele działek przy ul. ks. Jerzego Popiełuszki, Klonowej i św. Brata Alberta w Świdniku nie zgadzają się na zaproponowane zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego dotyczące działek ich sąsiada
To jest sprawa, która ciągnie się już od 3 lat, a nie tylko od kilku miesięcy – podkreślają protestujący mieszkańcy domów jednorodzinnych i właściciele działek przy ul. ks. Jerzego Popiełuszki, Klonowej i św. Brata Alberta w Świdniku. Nie zgadzają się na zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego dla osiedla Brzeziny-Kalina, które dopuszczałyby w pobliżu ich działek wysoką zabudowę wielorodzinną.
– Wolę już, aby od południa i wschodu cień dawały mi drzewa, a nie ściany bloków – zaznacza mieszkaniec, którego posesja sąsiaduje ze spornymi działkami sąsiada, na których taka zabudowa mogłaby powstać.
W ostatnim czasie protest mieszkańców nasilił się w związku z projektem uchwały w sprawie zmian w planie zagospodarowania. W lipcu protestujący przyszli na sesję Rady Miasta z transparentem z napisem „Radni Miejscy, nie niszczcie dorobku życia swoich wyborców”, ponieważ zaproponowane zmiany właśnie na lipcowej sesji radni mieli przegłosować. Ostatecznie ten punkt został zdjęty z porządku obrad i z powrotem wrócił na komisje.
W poniedziałek niezadowoleni z propozycji zmian wzięli udział w posiedzeniu dwóch połączonych komisji, w punkcie dotyczących właśnie obszaru konfliktowego. – Czy rozwój miasta ma polegać na zasiedlaniu, że okno w okno buduje się bloki? Może lepiej zadbać o nowe miejsca pracy? – podkreśla Andrzej Kosierb, jeden z protestujących.
– Chcemy tylko, aby mądrze ten teren został zagospodarowany – przekonują protestujący. – Aby na obszarze pomiędzy ul. ks. Jerzego Popiełuszki a ul. św. Brata Alberta powstała zabudowa harmonizująca z zabudową przy al. Lotników Polskich. Tam jest zabudowa jednorodzinna. (dopiero od strony ul. św. Brata Alberta stoją bloki mieszkalne - przyp. aut.).
Okazuje się, że póki co spór został zażegnany. – Pan burmistrz, przychylając się do głosów mieszkańców, zaproponował, aby w przypadku spornych działek plan zagospodarowania przestrzennego pozostał w niezmienionej wersji, czyli tej z 2004 roku – mówi Karol Łukasik z Urzędu Miasta w Świdniku. I dodaje: Ostateczną decyzje w tej sprawie podejmą radni na czwartkowej sesji.
– Docelowo, już w nowej kadencji rady, będziemy starać się o to, aby w naszym sąsiedztwie mogły być budowane wyłącznie domy jednorodzinne. Do tego potrzebna jest jednak zmiana studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego – zaznaczają protestujący.
– Tylko jeden pan chce przekształceń, inni właściciele chcą, aby zostało budownictwo jednorodzinne, bo chcą budować domy – dodaje Stanisław Sawicki z grupy protestujących.
Z zaproponowanego przez burmistrza kompromisu nie wszyscy są jednak zadowoleni. – Czujemy się poszkodowani, bo przez 3 lata była wizja, że teren między ul. Popiełuszki a ul. św. Brata Alberta będzie przekształcony i ujednolicony. Domy jednorodzinne w tym miejscu nie są już atrakcyjną zabudową – mówi mieszkanka Świdnika, która wspólnie z mężem stara się o zmianę przeznaczenia należących do nich gruntów.