Koło bloku przy ul. Kosynierów 6 w Świdniku wyrosło ogrodzenie. – Jak można nam zabierać dojazd do domu! – oburzają się mieszkańcy bloku. – Chciałem im wynająć drogę za symboliczną opłatę, ale nie byli zainteresowani – broni się właściciel działki.
Między blokiem a sąsiednią działką, na której jest SKOK stanęło ogrodzenie. Większa część parkingu została po stronie wspólnoty mieszkaniowej. W płocie zostawiono miejsce na przejścia dla pieszych. Ale mieszkańcy stracili jeden dojazd do bloku. Do tej pory tą właśnie drogą podjeżdżali pod budynek.
– Pracownicy banku mieli swoje miejsca, my swoje. Nikt im przecież nie przeszkadzał – mówi mieszkaniec z "szóstki” Waldemar Wysocki. – Odgrodzili się od nas i postawili nas przed faktem dokonanym. Mogli chociaż powiadomić ludzi, że to zrobią.
– Przez ten płot mamy kilka miejsc parkingowych mniej. Poza tym, jest on bardzo niski, może być niebezpieczny dla dzieci, które na pewno będą przez niego chciały przechodzić – obawia się Honorata Porębiak.
Mieszkańcy uważają, że miasto powinno im pomóc rozwiązać ten problem. – W 1997 roku ta działka stała się własnością Telekomunikacji Polskiej na mocy porozumienia ze skarbem państwa. W listopadzie 2006 roku kupił ją prywatny właściciel. Teren nigdy nie miał nic wspólnego z miastem – argumentuje Artur Soboń, sekretarz Urzędu Miasta Świdnik. – Zrobiliśmy natomiast mieszkańcom dojazd alternatywny, by mogli się dostać do bloku.
Właściciel terenu tłumaczy, że wcale nie chciał zagradzać tego terenu.
– Do końca 2009 roku miałem zawartą umowę z miastem i wynajmowałem im tę drogę za jedyne 600 zł miesięcznie. Ale magistrat wybudował alternatywną drogę i przestał ode mnie wynajmować – wyjaśnia właściciel działki. – W związku z tym napisałem pismo do wspólnoty mieszkaniowej i zaproponowałem im wynajęcie tej drogi za 500 zł brutto. Uważam, że cena była do zaakceptowania. Ale nie byli zainteresowani, a teraz jest krzyk.
Właściciel działki sam ponosi koszty jej utrzymania, płaci podatki, sprząta, odśnieża. – Ja płaciłem, a z mojej prywatnej działki korzystali wszyscy za darmo i słowa podziękowania za to nie usłyszałem. W dodatku, ubiegłej zimy dzwonili do straży miejskiej na skargę, że nie odśnieżyłem terenu – mówi mężczyzna. – Dlatego teren zagrodziłem i będzie tam parking dla klientów banku.