14-letni Kuba porusza się na wózku. I dlatego nie ma dostępu do większości szkolnych pracowni, mieszczących się na drugim piętrze. Bo w Gimnazjum nr 3 w Świdniku nie ma windy.
Chłopiec porusza się na wózku. Do ubiegłego roku szkolnego nie było problemu, bo większość zajęć dla „pierwszaków” odbywała się na parterze. Ale w tym roku drugie klasy korzystają z pracowni komputerowych, matematycznych czy językowych, których większość mieści się na drugim piętrze.
– Ja mam wszystkie zajęcia na parterze, kilku kolegów ze mną zostaje. Ale chciałbym, żeby była winda, to bez problemu miałbym dostęp do całej szkoły i byłbym samodzielny – mówi nastolatek. – Na początku byłem wnoszony na górę, ale to nie było dla mnie miłe.
Kuba najbardziej lubi matematykę, informatykę i fizykę. – Szkoda, że pracownia komputerowa jest na drugim piętrze, bo kiedyś tam byłem i bardzo mi się spodobało – wzdycha chłopiec.
– Jakub jest bardzo dzielny, nie narzeka na swój los, walczy z nim. Koledzy mu bardzo pomagają – mówi Waldemar Białowąs, dyrektor Gimnazjum nr 3 w Świdniku, który stara się o zainstalowanie windy w szkole. – Nie da się wszystkich pracowni zrobić na parterze. Dlatego Kuba na wielu lekcjach jest odseparowany od klasy. Na początku staraliśmy się go wnosić na lekcje, ale zrezygnowaliśmy z tego, by go nie męczyć.
W gimnazjum działają klasy integracyjne. Podobnie jak w podstawówce, z którą dzielą jeden budynek. – Mamy uczniów o kulach, niedowidzących, z wadami serca, którym nie wolno się męczyć. Przychodzą niepełnosprawni rodzice, winda służyłaby nie tylko Kubie – zapewnia dyr. Białowąs.
W szkole jest miejsce, gdzie można by było zainstalować dźwig zewnętrzny. – Wejście byłoby wewnątrz na korytarzu, wystarczyłoby wyrzucić jedno okno i wyburzyć część ściany – mówi dyrektor. Ale koszt takiej inwestycji to około 200 tys. zł. Dlatego szkoła zwróciła się do Urzędu Miasta, by ją sfinansował.
– Z roku na rok coraz więcej inwestujemy w szkolnictwo. Nie żałujemy pieniędzy na poprawę warunków w szkołach i ich dostępności również dla osób niepełnosprawnych – zapewnia Artur Soboń, sekretarz Urzędu Miasta Świdnik. Ratusz jednak stawia warunek: Dyrektor szkoły musi znaleźć pieniądze z zewnątrz na sfinansowanie tej inwestycji, wtedy my dorzucimy brakującą kwotę.
– Chcę sięgnąć po środki unijne i liczę, że w przyszłym roku uda się wybudować windę – podkreśla dyr. Białowąs.