Incydent przy rozbudowie drogi wojewódzkiej łączącej Biskupice z Łęczną. Kierowca wywrotki przy wyładunku żwiru uszkodził słup energetyczny w Struży Kolonii. Zniszczona została również część elewacji domu państwa Budyńskich. Zarządca drogi będzie tę sytuację wyjaśniać
Do zdarzenia doszło w miniony czwartek. – Około godz. 15 słychać było huk i krzyk z terenu budowy. Zaraz po tym w domu moich teściów nie było prądu – opowiada Łukasz Głaczkowski, zięć państwa Budyńskich, którzy mieszkają w Struży Kolonii (powiat świdnicki).
Przy ich domu trwa remont drogi wojewódzkiej nr 829. – Okazało się, że wywrotka, która wysypywała żwir zahaczyła o linię energetyczną – dodaje pan Łukasz. – Słup oświetleniowy, do którego jest podpięta linia, został przechylony. Przewód elektryczny doprowadzający energię elektryczną do domu został wyrwany ze ściany na długości ok. 40 cm i przerwany, w wyniku czego uszkodzeniu uległa izolacja. Aby doprowadzić to wszystko do stanu pierwotnego, trzeba ściągnąć część ocieplenia. A to są przecież koszty.
Na tym nie koniec. Trwa bowiem ustalanie sprawcy zdarzenia. – Kierowca wywrotki odjechał z miejsca – dodaje pan Łukasz.
Sprawa została zgłoszona na policji. O zaistniałą sytuację zapytaliśmy również zarządcę drogi, na zlecenie którego remont tej drogi jest wykonywany.
– Zwrócimy się do wykonawcy a on na pewno znajdzie sprawcę – mówi Andrzej Gwozda, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie. – Właściciele nieruchomości muszą wystąpić pisemnie do nas albo do biura inżyniera na budowie. My to prześlemy dalej do wykonawcy, aby tę sprawę załatwili. Będą musieli ustalić sprawcę. Wystarczy, że będzie podana godzina tego zdarzenia. W ramach ubezpieczenia budowy powinni to, co zostało zniszczone naprawić. Z tym, że pozostaje pytanie: czy naprawić od razu czy w momencie przebudowy sieci w pasie drogowym. Ponieważ w związku z rozbudową tej drogi będą duże zmiany również w energetyce.
Dyrektor ZDW w Lublinie zapewnia, że to co zostało zniszczone zostanie naprawione. – Potrzebujemy tylko zgłoszenia na piśmie, to wówczas będziemy interweniować u wykonawcy – dodaje dyrektor Gwozda.
Tymczasem w związku z rozbudową drogi niektórych mieszkańców niepokoi też wygląd nowych podjazdów. – Nie są równe w stosunku do drogi – opisuje pan Łukasz. – Na przykład w przypadku dojazdu do domu moich teściów pierwsza cześć podjazdu wyprofilowana jest lekko w dół. Na niższym poziomie zaplanowany jest chodnik, a następnie dojazd do posesji, który jest skierowany pod dużym kontem wysoko w górę. W zimie efekt będzie taki, że osoby starsze nie zejdą samodzielnie. Także samochód nie będzie mógł wjechać, tak żeby nie uszkodzić sobie podwozia.
– To jest jeszcze wszystko na etapie budowy, bez poboczy – podkreśla dyrektor Gwozda. – Poczekajmy, niech to się wszystko wykształtuje ku finałowi. Obecnie jest robiona jezdnia i krawężniki. Zjazdy nie są na bieżąco wyprofilowywane, bo to wymaga zgody właścicieli do wejścia na ich działkę.