Policjanci będą reagować na łamanie zakazu przemieszczania się w sylwestra. Nie planują jednak specjalnych kontroli domowych imprez. Nie należy się też spodziewać sprawdzania pasażerów taksówek
– Godziny policyjnej nie ma, ale zakaz przemieszczania się w sylwestra będzie obowiązywał – przypomina kom. Andrzej Fijołek, rzecznik KWP w Lublinie.
Obostrzenia wprowadzono w ministerialnym rozporządzeniu, dotyczącym walki z pandemią. Wpisano tam zakaz przemieszania się od godz. 19 w sylwestra do godz. 6 rano 1 stycznia. Według wielu prawników, taki zapis jest niekonstytucyjny.
– Ten swoisty kaganiec narusza podstawowe prawa i wolności obywatelskie. Zakaz przemieszczania się w sylwestra nie ma umocowania w przepisach. Nie wprowadzono bowiem żadnego ze stanów wyjątkowych – zwracał uwagę adwokat adw. Maciej Chorągiewicz, z którym rozmawialiśmy po opublikowaniu nowych przepisów.
Premier: Nie ma godziny policyjnej
W niedzielę w podobnym tonie wypowiedział się premier Mateusz Morawiecki.
– Nie wprowadzamy godziny policyjnej, apelujemy jedynie o nieprzemieszczanie się – oświadczył szef rządu. Przyznał, że godzinę policyjną można wprowadzić tylko w trakcie stanu wyjątkowego.
Wypowiedź tę odebrano jako faktyczne odwołanie zakazu opisanego w rozporządzeniu.
Radość trwała jednak krótko. Dzień później szef kancelarii premiera Michał Dworczyk oświadczył, że zakaz jednak obowiązuje. – Podstawą jego wprowadzenia jest ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi – tłumaczył na antenie TOK FM. – Wprowadzone ograniczenia pozwalają na wyjście z domu tylko w celach zawodowych lub w związku z ważną potrzebą życiową.
Co zrobią policjanci?
– To szerokie pojęcie, nie ma konkretnej definicji. Policjanci będą każdą sytuację oceniać indywidualnie – zapowiada kom. Andrzej Fijołek z biura prasowego lubelskiej policji.
– Jeśli ktoś będzie np. wracał do domu z imprezy o 3:00 w nocy, żeby położyć się spać, to takie tłumaczenie ciężko będzie obronić. Sen jest oczywiście niezbędny, ale jeśli go potrzebujemy, należy po prostu zostać w domu.
Z psem tak, ale blisko
Dozwolone będzie np. wyjście z psem.
– Tylko za potrzebą – zastrzega kom. Fijołek. – Długie spacery nie są dozwolone. Wychodzenie z domu z samą smyczą i tłumaczenie policjantom, że uciekł nam pies również nie jest dobrym pomysłem. Generalnie spacerowanie z czworonogiem w sylwestrową noc nie jest wskazane. Zwierzęta boją się fajerwerków, więc lepiej zostać w domu.
W sylwestra nie będzie można legalnie wyjść na ulice, by odpalić fajerwerki i napić się szampana. Mundurowi spodziewają się, że ten zakaz może być łamany. Napotkanie patrolu może skończyć się mandatem.
Patrol, a „życzliwy” sąsiad
Ministerialne zakazy dotyczą również liczby osób, które mogą bawić się na „domówce”. Możemy zaprosić maksymalnie pięć osób. Podobny zakaz obowiązywał podczas świąt. Lubelscy policjanci nie odwiedzali jednak domów i nie liczyli, ile osób biesiaduje przy wigilijnym stole.
– W sylwestra będzie podobnie, jak w Wigilię – zapowiada kom. Andrzej Fijołek. – Zależy nam przede wszystkim na bezpieczeństwie. Będziemy więc reagować na zgłoszenia dotyczące np. zakłócania porządku czy awantur domowych. Jeśli podczas takiej interwencji okaże się, że w mieszkaniu jest zbyt dużo ludzi, to policjanci będą to wyjaśniać.
Taksówką bezpieczniej
Mundurowi zapowiadają, że w sylwestrową noc będą zwracać szczególną uwagę na nietrzeźwych, którzy często są agresywni.
– Będziemy również kontrolować kierowców pod kątem trzeźwości – zapowiada Andrzej Fijołek. – Niestety, w sylwestra wiele osób postanawia zwykle usiąść za kierownicą po spożyciu alkoholu.
Wracając z imprezy, lepiej skorzystać z taksówki. W sylwestrową noc będą one mogły wyjechać na ulice nawet podczas „godziny policyjnej”. Lubelscy policjanci nie planują specjalnych kontroli i sprawdzania pasażerów. Na kierowcę lepiej jednak nie czekać na ulicy.