Rozmowa z Sylwestrem Tułajewem, liderem lubelskiej listy PiS.
• Sondażowe wyniki nie pozostawiają wątpliwości, Prawo i Sprawiedliwość będzie rządziło przez kolejną kadencję. To będzie dla was spokojna noc?
– Nieustannie czekamy na te oficjalne wyniki, ale już teraz sondaże pokazują bardzo pozytywny rezultat. To dowód na to, że Polacy zgadzają się z naszym programem i doceniają to, że jesteśmy wiarygodni, dotrzymujemy słowa i realizujemy obietnice. Dla nas było bardzo ważne, żeby pokazać, ze te cztery lata to był dobry czas dla Polski i wykonujemy to, co obiecujemy w kampanii. Tak się działo i tak będzie w następnej kadencji.
• Według sondaży, uzyskaliście 6 proc. głosów więcej niż w 2015 roku. Co zdecydowało o tym, że po tej kadencji notowania PiS tak wzrosły?
– Właśnie wiarygodność i to, ze dotrzymujemy słowa. Ale jestem przekonany, że także to, że Polacy zobaczyli, że stawiamy zwykłego człowieka w centrum uwagi. Że troszczymy się o rodziny, seniorów, wykonaliśmy wiele pracy, jeśli chodzi o infrastrukturę drogową i inwestycje. To widać dokładnie, zwłaszcza na spotkaniach w regionie, kiedy przyjeżdżaliśmy do mniejszych miejscowości i mieszkańcy podkreślali, że przez wiele lat nie było inwestycji drogowych, bo były małe środki przekazywane dla gmin i powiatów. A dzisiaj cieszymy się kwotą 531 mln zł na drogi gminne i powiatowe w województwie lubelskim. To pokazuje, że to nie jest ściana wschodnia w rozumieniu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, tylko oczko w głowie tego rządu. Będziemy robić wszystko, aby ten dobrobyt był jeszcze większy. Będziemy podnosić płacę minimalną tak, jak obiecaliśmy w kampanii.
• Czego zabrakło opozycji, żeby zniwelować dystans do PiS?
– Odpowiem w ten sposób, że my mamy bardzo dobry program i znakomitego lidera, prezesa Jarosława Kaczyńskiego. A jeżeli odpowiadać na to pytanie z drugiej strony, to opozycja nie miała żadnego programu, poza hasłem „antyPiS”. Nie miała też lidera, bo trudno powiedzieć, żeby Grzegorz Schetyna był rzeczywistym liderem, który umiałby poprowadzić swoje ugrupowanie do zwycięstwa. My pokazaliśmy, że jesteśmy przygotowani do wyborów i potrafimy rządzić.
• Cztery lata temu PiS zdobyło 18 mandatów poselskich w województwie lubelskim. Liczycie na zwiększenie stanu posiadania?
– Bardzo liczę na to, że będziemy mieli sześciu senatorów w województwie (na sześć okręgów – przyp. aut.), ale też na to, że zwiększymy liczbę posłów. Poczekajmy na zliczenie ostatecznych wyników, dzisiaj trudno bawić się we wróżkę. Ale już dzisiaj widać, że uzyskaliśmy lepszy wynik niż cztery lata temu i jestem przekonany, że również będziemy mieli więcej posłów z naszego województwa.
• Po bardzo dobrym wyniku lubelskiego PiS w poprzednich wyborach, przez całą kadencję mieliśmy w sumie pięciu wiceministrów z naszego regionu. Czy jest szansa, że w nowym rządzie będzie więcej przedstawicieli województwa lubelskiego, na bardziej eksponowanych stanowiskach?
– To będzie decyzja przede wszystkim prezesa Jarosława Kaczyńskiego jako lidera naszego ugrupowania, ale również premiera Mateusza Morawieckiego. Poczekajmy na te decyzje.