Niepokój części mieszkańców wzbudziły oznaczenia na pniach drzew na skraju Ogrodu Saskiego. Kropki i liczby widać w okolicy zejścia do ul. Leszczyńskiego. Ratusz zapewnia, że – wbrew obawom przechodniów – nie jest to wstęp do wycinki
Wymalowane sprejem numery i kropki pojawiły się na wielu drzewach na skraju zabytkowego parku. Chodzi o obrzeże Ogrodu Saskiego w pobliżu starego biurowca Urzędu Miasta przy Leszczyńskiego 20, który wkrótce ma być rozebrany. W miejscu tego budynku ma stanąć nowy, większy biurowiec dla urzędników i ich klientów.
Symbole na pniach widać nie tylko na skraju parku, ale również po drugiej stronie asfaltowej alejki, czyli w miejscu, które raczej trudno kojarzyć z budową biurowca. Takie same znaczniki są zauważalne na drzewach rosnących za parkiem, na ogrodzonym terenie przyległym do opustoszałego budynku urzędu. Internauci zaczęli podejrzewać, że oznaczenia mogą być związane z przygotowaniami do wycinki drzew pod biurowiec.
Okazuje się, że kropki i liczby są na pniach od kilku miesięcy. Ratusz, będący gospodarzem Ogrodu Saskiego, przyznaje, że znaczniki faktycznie mają związek z planowaną inwestycją, ale nie są wcale wskazaniem drzew do wycinki.
– Oznakowanie drzew zostało wykonane przez firmę działającą na zlecenie projektanta budynku biurowego, który prowadził prace geodezyjne związane z pozyskaniem mapy do celów projektowych – stwierdza Monika Głazik z biura prasowego Ratusza. Dodaje, że przy oznaczaniu drzew chodziło o "doprowadzenie do zgodności baz geodezyjnych ze stanem faktycznym".
Czy projekt nowego biurowca przewiduje wycinkę zieleni i czy takich cięć można się spodziewać w Ogrodzie Saskim? Ratusz odpowiada, że dokumentacja budowlana jeszcze powstaje i ma być gotowa latem. Kontrakt na zaprojektowanie i wykonanie nowego biurowca i rozbiórkę starego został zawarty z warszawską firmą Budimex. Opiewa na blisko 83 mln zł.
Urząd Miasta przyznaje, że zamierza wyciąć w parku trzy drzewa, ale nie w związku z planowaną inwestycją, tylko ze względu na ich zły stan, który potwierdzono podczas jesiennego przeglądu. Chodzi o dwa wypróchniałe klony pospolite przy muszli koncertowej oraz pochylony klon jawor rosnący przy zabytkowym murze.
– Ze względu na swoją słabą kondycję, znaczny posusz w koronie lub zachwianą statykę grożą wywrotem przy silnym wietrze lub intensywnych opadach śniegu i stanowią niebezpieczeństwo dla mienia i ludzi – tłumaczy Głazik. – W związku z tym wystąpimy do wojewódzkiego konserwatora zabytków z wnioskiem o wydanie zezwolenia na usunięcie trzech drzew w najsłabszej kondycji zdrowotnej. Pozostałe poddamy cięciom pielęgnacyjnym. Pozwoli to na uniknięcie niebezpieczeństwa poprzez usunięcie gałęzi, które mogą się złamać i zagrażać odwiedzającym park.