Górnik Łęczna w sobotę zdobył pierwszy w tym sezonie punkt w PKO BP Ekstraklasie remisując na swoim stadionie z Cracovią. Po spotkaniu trener Kamil Kiereś przyznał, że odczuwa pewien niedosyt, ale szanuje zdobyte "oczko". Z kolei słynący z kontrowersyjnych wypowiedzi szkoleniowiec "Pasów" Michał Probierz poza oceną spotkania miał także uwagę do organizatorów spotkania
Oto co na pomeczowej konferencji prasowej powiedzieli szkoleniowcy obu ekip
Kamil Kiereś (trener Górnika)
– Zarówno Górnik jak i Cracovia stworzyły sobie w tym meczu sporo sytuacji. Obie drużyny strzeliły po bramce, a goli mogło być więcej. Po ostatnim gwizdku czuję jednak niedosyt. Tydzień temu zagraliśmy jedyny mecz kontrolny przed startem ligi, kiedy popełniliśmy masę błędów. Po sparingu z Jagiellonią Białystok dużo pracowaliśmy nad poprawą gry i wiele rzeczy udało nam się poprawić. Jako beniaminek z racji utrudnionych przygotowań uważam, że zagraliśmy ciekawe zawody. Na duży plus należy ocenić pierwszą połowę, choć wówczas też pojawiły się pewne błędy. Zdobyliśmy gola po ładnej dwójkowej akcji. W przerwie mówiliśmy sobie w szatni, że nie możemy się zdecydowanie cofnąć. Jednak nie do końca nam się to udało. Przez pewien czas graliśmy zbyt głęboko na własnej połowie, a w innych sytuacjach powinniśmy lepiej wyprowadzić kontratak. Prowadziliśmy 1:0 i dokonaliśmy zmian. Niestety nie udało nam się tego prowadzenia utrzymać i straciliśmy bramkę. Natomiast w końcówce mieliśmy szansę na kolejną bramkę, ale rywale także mieli swoje okazje. Szanujemy pierwszy w tym sezonie punkt w rozgrywkach ekstraklasy. Daje on nam motywację przed kolejnymi spotkaniami i postaramy się grać jeszcze lepiej w kolejnych meczach.
Michał Probierz (trener Cracovii)
– Przyjechaliśmy na trudny teren, bo beniaminek w pierwszym meczu często nastawiony jest wobec rywala bardzo agresywnie. I tak właśnie było w meczu przeciwko Górnikowi. Mieliśmy przebieg meczu pod kontrolą. Wydawało się, że kwestią czasu będzie to, kiedy zdobędziemy gola, a tymczasem sami straciliśmy bramkę po kontrataku po naszej stracie w końcówce pierwszej połowy. Po przerwie bardzo szybko mogliśmy doprowadzić do wyrównania, ale nie wykorzystaliśmy świetnej okazji. Później przyszły kolejne szanse, ale bez efektu. Zdobyliśmy jednak gola i szukaliśmy kolejnego trafienia. Trzeba jednak zaznaczyć, że w końcówce meczu Górnik nam się „odgryzł” poprzez swoją dobrą sytuację. Zdobyliśmy punkt, ale nie jestem z niego zadowolony. Mam też jedną uwagę do organizatorów. Moim zdaniem trawa powinna być nieco niżej skoszona. To nie jest wytłumaczenie, oba zespoły na tym grały, ale jeżeli przyzwyczajamy się do gry, to róbmy to wszędzie, a nie że tutaj wygląda to inaczej.