Dzięki wykorzystaniu robota da Vinci mężczyźni po wycięciu prostaty z powodu raka, mogą zachować sprawność seksualną. Z operacji będą też korzystać chorzy na nowotwór jelita grubego. Sprzęt za 14,6 mln złotych nie będzie stał bezczynnie – deklarują lekarze z 1. Szpitala Wojskowego w Lublinie.
Pieniądze na robota da Vinci szpital dostał z Ministerstwa Obrony Narodowej. W przeciągu miesiąca sprzęt ma dotrzeć do Lublina. Dostarczy go firma Synektik, która zajmie się też wyszkoleniem lekarzy do wykonywania operacji oraz dostarczy narzędzia chirurgiczne. Robot stanie w nowym budynku szpitala, w skrzydle C.
– Chcielibyśmy przeszkolić dwa, a może nawet trzy zespoły chirurgów – zapowiada płk Aleksander Michalski, komendant 1 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Lublinie, który w poniedziałek podpisał umowę na dostawę sprzętu.
Szkolenia medyków mogą potrwać kilka tygodni. – My już przeszliśmy część szkoleń, cykl jest rozpisany na 300 godzin. Praktycznie od dzisiaj zaczynamy szkolenia teoretyczne, czyli na trenażerach – mówi Remigiusz Żebrowski, kierownik Oddziału Chirurgii Onkologicznej.
Po zakończeniu szkoleń lekarze zapewniają, że sprzęt nie będzie stał bezczynnie. – Chcemy jeszcze w tym roku ruszyć z operatywą w ramach urologii, chirurgii, szczególnie onkologicznej, nowotworów jelita grubego. Tych operacji w tym roku mam nadzieję, że będzie zrobionych kilkanaście może kilkadziesiąt – zapowiada Remigiusz Żebrowski i dodaje, że w przyszłym roku będzie ich jeszcze więcej.
Z operacji z użyciem robota na oddziałach chirurgicznych korzystać mają głównie chorzy z nowotworami jelita grubego, ale także nowotworami żołądka. Urolodzy będą mogli wykonywać zaś operację radykalnej prostatektomii, czyli całkowitego usunięcia gruczołu krokowego z powodu raka.
– Jest to w tej chwili najczęściej występujący nowotwór u mężczyzn w Polsce – przekonuje Jacek Kiś, kierownik Oddziału Urologii Ogólnej i Onkologicznej w Szpitalu Wojskowym.
Rocznie do takiego zabiegu kwalifikowanych jest aż około 8000 mężczyzn w całej Polsce. Liczby rosną, a chorują coraz młodsi pacjenci.
– Niestety najczęstszym powikłaniem operacji jest nietrzymanie moczu i impotencja. Robot i precyzyjne preparowanie tkanek w okolicy gruczołu krokowego, pozwala pacjentom po takiej operacji wrócić do sprawności – dodaje Jacek Kiś.
– Rozszerzenie wskazań do operacji robotycznych ciągle się zwiększa. W naszym ośrodku mamy dużą liczbę osób, które są diagnozowane z powodu chorób zapalnych jelita, choroby Crohna, czy wrzodziejącego zapalenia jelita grubego. Oni także mają wskazania do tego, żeby prowadzić operacje kolorektalne systemem robotycznym – dodaje Marcin Kubiak, kierownik Oddziału Chirurgii Ogólnej i Małoinwazyjnej w szpitalu.
Pomysł z Kosmosu na Ziemię
– Pomysł chirurgii robotycznej powstał z myślą o dalekich podróżach kosmicznych, żeby można było operować pacjentów podczas takich wypraw. Na Marsa jeszcze nie polecieliśmy, ale roboty trafiły do szpitali – mówi Cezary Kozanecki z firmy Synektik.
W Polsce robotyka chirurgiczna rozwija się od czterech lat. Robot da Vinci, który trafi do szpitala na Al. Racławickie będzie 20. w Polsce i drugim w Lublinie, po Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym, który z wykorzystaniem robota zoperował od kwietnia tego roku 39 osób.