Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Kibice Motoru pierwszy raz od wielu lat mieli okazję dopingować swoich pupili na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Podopieczni Goncalo Feio wygrali 5:2, ale to nie znaczy, że ekipa z Lublina była tylko tłem dla rywali. Miała swoje momenty i mogła nawet prowadzić w Warszawie 2:0.
Motor bardzo dobrze zaczął prestiżowe spotkanie z Legią Warszawa. Drużyna z Lublina prowadziła 1:0, miała okazję na drugiego gola, ale ostatecznie przegrała 2:5. Jak spotkanie oceniają Goncalo Feio i Mateusz Stolarski?
Goncalo Feio lepszy w starciu ze swoim byłym klubem. Motor prowadził na wyjeździe z Legią 1:0 i w pierwszej połowie rozgrywał naprawdę dobre zawody. Niestety, „Wojskowi” już do przerwy odrobili straty, a ostatecznie wygrali aż 5:2.
Bardzo ciekawy mecz w Warszawie. Motor prowadził z Legią 1:0, ale ostatecznie przegrał aż 2:5. Kolejne spotkanie żółto-biało-niebiescy rozegrają dopiero 13 września, kiedy podejmą Górnika Zabrze.
Motor Lublin jedzie do stolicy. W niedzielę żółto-biało-niebiescy zmierzą się na wyjeździe z Legią Warszawa, dowodzoną przez byłego trenera beniaminka Goncalo Feio. Początek meczu o godzinie 14.45. Transmisja w Canal Plus Sport 3
W niedzielę piłkarzy Motoru Lublin, Mateusza Stolarskiego i jego sztab czeka wyjątkowe spotkanie. Beniaminek zmierzy się z Legią Warszawa, którą prowadzi przecież Goncalo Feio. Początek zawodów zaplanowano na godz. 14.45.
Rozmowa z Grzegorzem Koprukowiakiem, dyrektorem akademii Motoru Lublin i wicedyrektorem sportowym klubu
Jeszcze w czerwcu Motoru przedstawił listę piłkarzy, którzy dostali wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów. Znaleźli się na niej: Kacper Śpiewak, Dariusz Kamiński, Łukasz Budziłek oraz Mariusz Rybicki. W środę klub z Lublina poinformował, że ostatni z graczy rozwiązał swoją umowę za porozumieniem stron.
Rozmowa z Grzegorzem Koprukowiakiem, dyrektorem akademii Motoru i wicedyrektorem sportowym klubu z Lublina
Motor w piątek zremisował na wyjeździe z GKS Katowice 0:0 i po czterech rozegranych meczach w PKO BP Ekstraklasie ma na koncie pięć punktów. Jak trenerzy obu ekip oceniają spotkanie beniaminków?
W poprzednim sezonie mecze z GKS Katowice nie były specjalnie udane dla Motoru Lublin. W piątkowy wieczór, już na poziomie PKO BP Ekstraklasy podopieczni Mateusza Stolarskiego pokazali się jednak na stadionie przy Bukowej z bardzo dobrej strony. Goście byli lepsi, groźniejsi i chyba można powiedzieć, że bezbramkowy remis z „Gieksą”, to był remis ze wskazaniem na żółto-biało-niebieskich.
Dobry występ Motoru Lublin w Katowicach. Starcie beniaminków zakończyło się jednak bezbramkowym remisem, chociaż sytuacji nie brakowało.
Były trener Motoru Lublin Goncalo Feio znów w ogniu krytyki. W rewanżowym meczu trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji Legia Warszawa zremisowała 1:1 z Brondby Kopenhaga i wywalczyła przepustki do kolejnej rundy. Po meczu nie mówiło się jednak o grze piłkarzy, a zachowaniu trenera „Wojskowych”
GKS Katowice będzie kolejnym rywalem Motoru Lublin. W poprzednim sezonie „Gieksa” sprawiła żółto-biało-niebieskim mnóstwo problemów. Jak będzie tym razem? Przekonamy się w piątkowy wieczór. Spotkanie beniaminków zaplanowano na godz. 20.30. Transmisję zapowiada Canal + Sport.
Rozmowa z Ivanem Brkicem, bramkarzem Motoru Lublin
W kadrze Motoru Lublin jest wielu zawodników, którzy dopiero w tym sezonie zaliczyli debiuty na poziomie PKO BP Ekstraklasy. W wieku 35 lat gry w elicie doczekał się chociażby Rafał Król. Trochę dłużej od kolegów z drużyny na pierwszy występ musiał poczekać Arkadiusz Najemski. Stoper opuścił początek nowego sezonu z powodu kontuzji. Wrócił już jednak do zdrowia i chociaż przeciwko Koronie Kielce zagrał tylko pół godziny, to od razu pokazał się z dobrej strony.
Rozmowa z Mateuszem Stolarskim, trenerem Motoru Lublin
Jedną z dodatkowych korzyści przy zakupie karnetu na domowe mecze Motoru w sezonie 24/25 miała być możliwość oglądania wybranych treningów drużyny z Lublina. Kibice, którzy wykupili abonamenty na całe rozgrywki lub na rundę jesienną właśnie w poniedziałek mieli taką okazję.
Motor Lublin będzie musiał sobie przez dłuższy czas radzić bez Kamila Kruka. Środkowy obrońca w tym tygodniu przeszedł operację kolana, która zakończyła się sukcesem. W tej rundzie zawodnik może już jednak nie pojawić się na boisku.
Działacze Motoru zapowiadali, że więcej uwagi poświęcą w najbliższym czasie akademii i drugiej drużynie, która występuje w IV lidze. Plan był prosty – żółto-biało-niebiescy chcą sprowadzać do Lublina najbardziej utalentowanych zawodników z regionu. Najpierw kontrakt podpisał bramkarz Jan Sobczuk (Janowianka Janów Lubelski). Teraz Motor pochwalił się transferem Wiktora Lenarda (Avia Świdnik).
W piątek startuje czwarta seria gier w PKO BP Ekstraklasie. Motor tym razem będzie miał jednak wolne. Beniaminek z Lublina znowu miał zagrać przed własną publicznością, ale spotkanie z Jagiellonią Białystok zostało przełożone, z powodu występów rywali w europejskich pucharach.
Nowe wieści na temat planów transferowych w Motorze Lublin od dyrektora sportowego żółto-biało-niebieskich. W środę Michał Wlaźlik jak co tydzień poinformował w mediach społecznościowych, jak wyglądają negocjacje z nowymi zawodnikami. I okazuje się, że priorytetem dla beniaminka PKO BP Ekstraklasy jest teraz napastnik.
W poprzednim tygodniu Motor Lublin wzmocnił wychowanek Barcelony Sergi Samper. Dyrektor sportowy beniaminka Michał Wlaźlik w swoich mediach społecznościowych poinformował za to, że trwają rozmowy ze skrzydłowymi, a możliwy jest jeszcze transfer środkowego obrońcy. Według TVP Sport stoperem, który może trafić do Lublina jest Damian Michalski.
Po końcowym gwizdku meczu Motor – Korona trener gospodarzy Mateusz Stolarski przeprosił za pierwszą połowę, po której jego drużyna przegrywała 0:1. Na pewno żółto-biało-niebiescy zagrali przez 45 minut poniżej swoich możliwości
Wszystkie drużyny w naszej ekstraklasie mają już na koncie przynajmniej po punkcie. W niedzielę pierwsze „oczko” w sezonie 24/25 wywalczyła Korona Kielce, która długo prowadziła na Arenie z Motorem 1:0. Piłkarze Mateusza Stolarskiego uratowali remis po celnym strzale z rzutu karnego Piotra Ceglarza. Trzeba też dodać, że wcześniej aż dwie bramki żółto-biało-niebieskich nie zostały uznane.