Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
W swoim pierwszym meczu po reprezentacyjnej przerwie Górnik Łęczna zremisował 0:0 z Arką Gdynia.
– Nie widzę innej opcji, jak zakodowanie sobie w głowach, że z Arką wygrywamy i trzy punkciki mamy w tabeli – mówi przed sobotnim spotkaniem obrońca Górnika Łęczna, Maciej Szmatiuk.
Na stadionie przy ul. Krasińskiego zobaczymy Arkę Gdynia, jednego z najpoważniejszych kandydatów do mistrzostwa Polski. Przed rokiem, po emocjonującym finale z Lechią Gdańsk, została wicemistrzem kraju. Teraz marzy się jej zdetronizowanie lokalnego rywala.
Piotr Rzepka, który jeszcze w poprzednim sezonie prowadził Górnika Łęczna, w czwartek objął posadę trenera Arki Gdynia, czyli jednego z głównych rywali zielono-czarnych w walce o awans do T-Mobile Ekstraklasy.
Górnik Łęczna po pełnym dramaturgii spotkaniu przegrał na wyjeździe z Arką Gdynia 1:2. \"Zielono-czarni\" ciągle zajmują miejsce premiowane awansem do T-Mobile Ekstraklasy, ale nie mogą sobie pozwolić na kolejne porażki.
Świąteczny weekend nie był udany dla piłkarzy z Łęcznej i Gdyni, którzy przegrali swoje mecze. Podopieczni Jurija Szatałowa stracili nawet fotel lidera, ale ich sytuacja w dalszym ciągu jest komfortowa. Jeżeli pokonają Arkę, powiększą przewagę nad grupą pościgową co najmniej do siedmiu punktów. Kolejna porażka sprawi, że z pokaźnej przewagi ostaną się zaledwie dwa \"oczka”.