W swoim pierwszym meczu po reprezentacyjnej przerwie Górnik Łęczna zremisował 0:0 z Arką Gdynia.
Po przegranym 1:2 spotkaniu z Lechem Poznań sprzed dwóch tygodni w łęczyńskim obozie dało się odczuć niedosyt. Strata punktów w samej koncówce była bolesna i zielono-czarni chcieli jak najszybciej się zrehabilitować. Pierwszą okazją był mecz z Arką Gdynia. Nie udało się jednak wygrać. Zawody zakończyły się bezbramkowym remisem.
Początek meczu należał do gości, którzy w 12 min mogli przełożyć dominację na prowadzenie, ale Paweł Abbott w dogodnej sytuacji nie potrafił pokonać Sergiusza Prusaka. Dziesięć minut później odpowiedział Grzegorz Bonin. Uderzył potężnie, ale wprost w nieźle ustawionego Konrada Jałochę. W 29 min Piotr Grzelczak próbował wykorzystać błąd Michała Marcjanika, ale jego strzał z z pierwszej piłki zdołał obronić golkiper Arki.
W drugiej połowie gra toczyła się głównie w środku pola, a obie drużyny sprawiały wrażenie zadowolonych z rezultatu. W końcu się jednak obudziły. W 82 min Prusak uratował Górnika instynktowaną interwencją po strzale Rafała Siemiaszki z bliska, a cztery minuty później Jałocha wyciągnał się jak struna, żeby odbić potężny wolej Krzysztofa Danielewicza z linii pola karnego. 60 sekund póżniej golkiper Arki błysnął kolejny raz, czubkami palców odbijając piłkę po strzale głową jednego z rywali.
Górnik Łęczna - Arka Gdynia 0:0
Górnik: Prusak – Komor, Szmatiuk, Gérson, Leandro – Bonin, Drewniak, Dźwigała (77 Danielewicz), Hernandez – Piesio (89 Sasin) – Grzelczak (69 Pitry).
Arka: Jałocha – Zbozień, Sobieraj, Marcjanik, Marciniak – Łukasiewicz, Hofbauer – Marcus da Silva, Szwoch (72 Siemaszko), Bozok (80 Yussuff) – Abbott (90 Zjawiński).
Żółte kartki: Dźwigała, Komor. Sędziował: Daniel Stefański. Widzów: 2 558.