Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Pogrom w finale Pucharu Polski okręgu lubelskiego. Świdniczanka bez najmniejszych problemów rozbiła Lubliniankę 5:1. Kluczowy dla losów spotkania był jego fragment między: 27, a 43 minutą. Gospodarze zdobyli wówczas cztery gole.
Dzisiaj zostanie rozegrany finał Pucharu Polski w okręgu lubelskim. Świdniczanka o godz. 16.30 podejmie Lubliniankę. I na pewno to gospodarze będą zdecydowanym faworytem spotkania.
Lublinianka od wtorku ma nowego współwłaściciela. A została nim Akademia WSEI.
W zasadzie po każdym meczu Lublinianki można napisać coś bardzo podobnego. Młodzież z Wieniawy powalczyła i rywale musieli się napracować na trzy punkty. Tak samo było w sobotę, przy okazji starcia z Czarnymi Połaniec. Gospodarze wygrali 3:1.
Młodzież z Wieniawy trzymała się dzielnie w derbach z Avią. Do przerwy Lublinianka remisowała z faworyzowanym rywalem 0:0. Podopieczni Radosława Adamczyka prawie wytrzymali też pierwszy kwadrans po przerwie. Prawie, bo w 60 minucie goście otworzyli wynik, a ostatecznie wygrali 3:0.
W piątek ostatni mecz w hali Globus w tym sezonie rozegrają koszykarze z Lublina. Polski Cukier Start zmierzy się z MKS Dąbrowa Górnicza. Dzień później do rywalizacji przystąpią Edach Budowlani Lublin. A na niedzielę zaplanowano spotkanie piłkarzy Motoru z Hutnikiem Kraków (14.45).
Kolejny zespół przekonał się, że młodzież z Wieniawy nie odpuszcza. Lublinianka znowu powalczyła i niewiele zabrakło, żeby urwała rywalom z Kielc jeden punkt. Ostatecznie Korona II wygrała jednak u siebie 3:2.
Młodzi piłkarze Radosława Adamczyka dostali nagrodę za ciężką pracę. W środę wieczorem Lublinianka wygrała w Lubartowie z Lewartem 1:0 i awansowała do finału okręgowego Pucharu Polski. Rywala pozna 3 maja. Wówczas Świdniczanka zagra w derbach z Avią.
Lublinianka po raz kolejny w domowym spotkaniu napsuła sporo krwi rywalom. Niestety, trzy punkty pojechały do Dębicy, bo to Wisłoka pokonała gospodarzy 2:0.
Młodzież Lublinianki była skazywana w starciu z liderem tabeli na pożarcie. I tym razem nie było mowy o niespodziance. Już po kwadransie Wieczysta Kraków prowadziła 3:0. Gościom udało się jednak zdobyć gola i ostatecznie przegrali 1:7.
Świąteczną kolejkę w grupie czwartej rozpoczął mecz Cracovia II – Chełmianka. Gospodarze prowadzili, ale drużyna Artura Bożyka urwała faworytowi jeden punkt, bo zawody zakończyły się remisem 1:1.
Rozmowa z Radosławem Adamczykiem, trenerem Lublinianki
Jest pierwszy punkt młodych piłkarzy Lublinianki. Niespodziewanie drużyna Radosława Adamczyka urwała „oczko” Chełmiance. Goście przeważali, mieli swoje szanse, ale dowodzona przez Tomasza Brzyskiego defensywa nie „pękła” ani razu. Efekt? Bezbramkowy remis i dużego kalibru niespodzianka.
Tym razem czeka nas derbowa sobota. Podlasie zagra z Avią Świdnik (godz 16), a Lublinianka podejmuje Chełmiankę (14).
W sobotę o godz. 17 kolejny mecz u siebie rozegrają piłkarze Motoru Lublin. Tym razem ich rywalem będzie Śląsk II Wrocław.
Efekt nowej miotły zadziałał w Stalowej Woli. Stal w sobotę dopisała do swojego konta trzy punkty po wyjazdowym zwycięstwie nad Chełmianką (2:0).
Szykuje się ciekawy i bardzo trudny weekend dla naszych drużyn. Na ciężką przeprawę muszą się szykować przede wszystkim: Orlęta Spomlek i Chełmianka. Drużyna Mikołaja Raczyńskiego zagra w Krakowie z Wieczystą, czyli liderem tabeli, który na dodatek od kilku dni ma nowego trenera.
Młodzież Lublinianki o mały włos nie zdobyła punktu w pierwszym domowym meczu w tym roku. Ostatecznie drużyna Radosława Adamczyka przegrała z KS Wiązownica tylko 1:2.
Młodzież Lublinianki szykuje się do pierwszego domowego meczu w tym roku. Drużyna Radosława Adamczyka w sobotę o godz. 14 zagra z KS Wiązownica.
Młodzież Lublinianki rozegrała niezłe zawody w Sandomierzu, w ramach pierwszej kolejki rundy wiosennej. Niestety, w sobotę poprzeczka była ustawiona znacznie wyżej, a mecz z czołowym zespołem grupy czwartej – Cracovią II potoczył się zupełnie inaczej. „Pasy” już do przerwy wygrywały 4:0, a ostatecznie zaaplikowały rywalom aż dziewięć goli.
Patrząc za okno wydaje się, że w weekend nie wszystkie mecze w grupie czwartej mogą dojść do skutku. Na razie nic nie zostało jednak odwołane, a u siebie mają zagrać: Avia Świdnik i Chełmianka.
Z lekkim niepokojem do pierwszego meczu o punkty w tym roku przystępowali kibice Orląt Spomlek. Drużyna z Radzynia Podlaskiego w próbie generalnej przegrała ze Świdniczanką 0:2. W niedzielę okazało się jednak, że to był tylko wypadek przy pracy. Na inaugurację podopieczni Mikołaja Raczyńskiego pokonali KS Wiązownica 4:2.
W piątek Mirosław Kosowski pożegnał się z zawodnikami Lublinianki i nie będzie prowadził w rundzie wiosennej trzecioligowca. Na razie jego miejsce zajmie jeden z trenerów grup młodzieżowych – najprawdopodobniej Radosław Adamczyk. Poszukiwania nowego, doświadczonego szkoleniowca ponoć trwają. A w niedzielę pierwszy mecz ligowy, W Sandomierzu z tamtejszą Wisłą (godz. 15).
Po 105 dniach przerwy do rywalizacji wracają drużyny z grupy czwartej. W zimie sporo się zmieniło. Lider tabeli, czyli ŁKS Łagów oficjalnie wycofał się z rozgrywek. A to oznacza, że walka o awans rozegra się pomiędzy: Avią Świdnik, Wieczystą Kraków, Stalą Stalowa Wola i rezerwami Cracovii.
W niedzielę o godz. 15 Lublinianka ma rozpocząć rundę rewanżową od meczu z Wisłą Sandomierz. W czwartek wieczorem wszystko wskazywało jednak na to, że drużyny w tym spotkaniu nie poprowadzi Mirosław Kosowski. – Robiłem co mogłem. Przygotowałem tych młodych chłopaków do gry. Zgodziłem się też pomagać za darmo, ale nie mogę pracować bez umowy – mówi popularny „Kosa”