Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Mąż nie chciał rozmawiać z mediami. Powiedział, że w ministerstwie obiecali mu, że jak będzie siedział cichutko, to oni mu za to załatwią inny duży kontrakt – mówi Ewa Izdebska, wdowa po właścicielu firmy E&K zamieszanego w jedną z najgłośniejszych afer ostatnich lat.
Grób znajduje się na jednym z cmentarzy w Lublinie. Jeszcze niedawno kwiatów było więcej, a jedna z wiązanek opleciona była szarfą z napisem „From you loving friends from Tirana” czyli „od kochających przyjaciół z Tirany”.
Ciało handlarza bronią, który wziął pieniądze za dostarczenie respiratorów i nie wywiązał się z kontraktu, nie zostanie przetransportowane do Polski. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zostało skremowane w Albanii.
Policja informuje, że nie żyje Andrzej I. – „handlarz bronią” z Lublina, który miał za grube miliony dostarczyć do Polski respiratory. To jednak nie kończy najgłośniejszej afery ostatnich lat
To dla nas dzień satysfakcji – cieszą się posłowie opozycji, którzy przyjechali do Lublina na licytację komorniczą lokalu lubelskiej spółki E&K. To pierwsza rzecz z majątku spółki handlarza bronią, którą udało się spieniężyć.
Za kilka dni pod młotek pójdzie siedziba lubelskiej firmy, która w szczycie pandemii dostała od Ministerstwa Zdrowia zlecenie na dostawę ponad tysiąca respiratorów. Prokuratura ma już gotowe zarzuty dla prezesa, a sąd wniosek o areszt. Ale ten uciekł za granicę
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie afery respiratorowej – poinformowali na wczorajszej konferencji prasowej posłowie Koalicji Obywatelskiej i zapowiedzieli, że nie odpuszczą tej sprawy „aż winni poniosą karę i zostanie zwrócona każda złotówka”.
Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że przy zakupie przez rząd sprzętu medycznego od firmy E&K doszło do nieprawidłowości. Jeszcze w kwietniu NIK mówił o drobnych uchybieniach.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej złożyli dziś w Najwyższej Izbie Kontroli dokumenty potrzebne do kontroli w sprawie zakupu respiratorów przez Ministerstwo Zdrowia.
„Największa afera od 30 lat” i „bezczelny przekręt”. Tak posłowie opozycji nazywają umowę, którą resort zdrowia podpisał z lubelską firmą E&K na zakup respiratorów. Szpitale nie doczekały się sprzętu, a ministerstwo próbuje odzyskać pieniądze.
– Po zapoznaniu się ze sprawą zakupu respiratorów w kwietniu 2020 r., mogę stwierdzić, iż decyzja o skorzystaniu z firmy E&K została podjęta w oparciu o informacje przekazane przez służby specjalne, które nie dostrzegały przeciwwskazań do podjęcia takiej współpracy – czytamy w oświadczeniu wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
– Sprzęt w dużej części jest w Polsce, ale Ministerstwo Zdrowia nie chce go odebrać – twierdzi prezes kontrowersyjnej firmy E&K z Lublina. Sąd Okręgowy w Warszawie właśnie postanowił, że spółka ma zwrócić resortowi 70 mln zł za respiratory, których nie dostarczyła.
Niegospodarności w Ministerstwie Zdrowia dotyczy śledztwo, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Chodzi m.in. o zakup respiratorów za 200 mln zł od lubelskiej firmy E&K