Okazjonalna sprzedaż, np. używanych przedmiotów osobistych, rzadko kiedy wiąże się z obowiązkami podatkowymi, o ile nie przekształci się w regularną, zorganizowaną działalność. Jeśli pozbywamy się zbędnych rzeczy bez zamiaru osiągnięcia zysku nie musimy obawiać się skarbówki. Ale już duże obroty, nawet przy sporadycznych transakcjach, mogą zwrócić uwagę urzędu skarbowego – rozmowa z Arturem Krukowskim, dyrektorem Izby Administracji Skarbowej w Lublinie