Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Przed rokiem w Lublinie wszyscy byli smutni, bo żółto-biało-niebiescy przegrali z Ruchem Chorzów aż 0:4 i z promocji cieszyli się rywale. Tym razem mimo wyjazdów do: Kołobrzegu i Olsztyna, osłabień kadrowych i dużego zmęczenia Motor okazał się lepszy od Stomilu Olsztyn po rzutach karnych i po 13 latach przerwy znowu będzie występował na zapleczu ekstraklasy. Jak finałowe spotkanie oceniają trenerzy?
Nie ma mocnych na Motor. Pomimo wielu przeciwności piłkarze Goncalo Feio znaleźli sposób, żeby wygrać ze Stomilem i awansować do Fortuna I Ligi. W niedzielnym finale baraży żółto-biało-niebiescy pokonali rywali po rzutach karnych 4:1. Po 120 minutach walki było 1:1. Trzeba dodać, że goście kończyli zawody w dziesiątkę, a mimo to swój plan wykonali.
Z ostatniego miejsca w tabeli na szóste po 34. kolejce. W barażach dwa trudne wyjazdy. A mimo to Motor i tak znalazł sposób, żeby wywalczyć awans do Fortuna I Ligi. Po rzutach karnych żółto-biało-niebiescy pokonali Stomil Olsztyn 4:1.
Już w niedzielę poznamy ostatniego beniaminka Fortuna I Ligi. W finale baraży o awans Stomil Olsztyn podejmie Motor Lublin. Spotkanie rozpocznie się o godz. 15.30, a na trybunach pojawi się komplet publiczności, czyli około 4500 osób. Tym razem nie zabraknie także fanów żółto-biało-niebieskich.
Piłkarze Motoru znowu staną przed szansą powrotu na pierwszoligowe boiska, na których ostatnio występowali w sezonie 2009/2010. W niedzielę o godz. 15.30 w finale baraży o awans zagrają w Olsztynie ze Stomilem.