Katastrofalne skutki suszy. Nie ma wody na bagnach i łąkach, brakuje jej dla ptaków i zwierząt. Fotograficy wykonali ogromną pracę dokumentując to, co się na Polesiu dzieje. Wyszli z założenia, że jak ktoś nie zobaczy, to nie uwierzy, że zmiany zaszły tak daleko.
Jeszcze kilka lat temu przyrodnicy przestrzegali: Wyobraźcie sobie Polski Park Narodowy bez wody! Dziś już tego nie robią, bo zmiany, jakie zachodzą w przyrodzie, widać gołym okiem. Katastrofa, która rozgrywa się na naszych oczach, nie jest specjalnie medialna. Nie ma tu bowiem żadnych nagłych i spektakularnych zmian. Bagna i rozlewiska oraz rzeki po prostu systematycznie wysychają.
Znikające bagna
– Nasi członkowie od kilku lat obserwują i fotografują postępujące wysychanie Polesia Lubelskiego. Proces ten osiągnął minionej jesieni swoje apogeum. Wyschły całkowicie duże obszary bagien i terenów podmokłych – mówi Waldemar Komorowski, prezes Okręgu Lubelskiego Związku Polskich Fotografów Przyrody. – Oczywiście, wielu ludziom wydaje się, że sprawa wysychania bagien może zajmować tylko najbardziej zaangażowanych miłośników przyrody. Tymczasem jest to znaczący objaw procesu, który już dotyka lub niedługo dotknie na ogromną skalę rolnictwo i mieszkańców naszego regionu.
Wrogiem numer jeden polskich bagien, bajor i sadzawek jest susza – trwający tygodniami i miesiącami czas bez opadów atmosferycznych, który prowadzi do zmniejszenia lub wyczerpania zasobów wody. Susza powoduje nie tylko przesuszenie gleby, a co za tym idzie zmniejszenie produkcji roślinnej, ale także ograniczenie zasobów wody pitnej.
– Na pewno ciężko jest sobie wyobrazić Poleski Park Narodowy o charakterze wodno-torfowiskowym bez wody. Zwierciadło wód gruntowych obniżyło się na tyle, że na podmokłych zazwyczaj łąkach dziś sterczą tylko suche źdźbła trawy. A takie podmokłe siedliska to idealne, a czasami jedyne miejsca do życia dla wielu gatunków roślin i zwierząt, w tym rzadkich i zagrożonych – relacjonuje Marek Tokarzewski z Poleskiego Parku Narodowego. – Zanikają niewielkie rozlewiska, zaczyna więc brakować miejsc do żerowania dla bekasów czy innych ptaków związanych z mokradłami. Niewielkie zbiorniki wodne to idealne miejsce dla młodych żółwi błotnych, które chronią się tam przed niebezpieczeństwami. Wysychające oczka zmuszają żółwiki do opuszczenia ich naturalnych schronień.
Jest tragicznie, a chcą fedrować
– Wody podziemne parku narodowego są zagrożone – potwierdza prof. Grzegorz Grzywaczewski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – W tym roku w „Science”, jednym z najbardziej prestiżowych czasopism naukowych na świecie, opisaliśmy konflikt prawny, który dotyczy ochrony przyrody i prawa górniczego i geologicznego. Jak podaje Państwowy Instytut Geologiczny, Poleski Park Narodowy położony jest na chronionej części Głównego Zbiornika Wód Podziemnych 407 (Niecka lubelska – Chełm – Zamość). Pomimo ewidentnych symptomów suszy i zmniejszeniu się zasobów wodnych, planowana jest kopalnia węgla kamiennego w okolicach Hańska. Powstanie tej kopalni spowoduje nie tylko szkody górnicze, ale i ograniczenie w dostępnie do tego zbiornika wody pitnej – przestrzega naukowiec.
Jak wysycha Polesie
Suszę można podzielić na trzy stadia – pierwszy to susza atmosferyczna (brak deszczu przez co najmniej 20 dni), drugi to susza glebowa, która powoduje niedobór wody dostępnej dla roślin. I trzeci – najgorszy etap – to susza hydrologiczna, która powoduje zmniejszenie zasobów wód powierzchniowych i podziemnych.