Taneczne show, mnóstwo emocji i energetyczna muzyka. Zapowiada się ekscytujący finał. Część par ma już gotowe choreografie. Efekty ich pracy będzie można zobaczyć już 7 listopada w Centrum Kongresowym Uniwersytetu Przyrodniczego
- Mamy już koncepcję choreografii, ale żeby sobie z nią poradzić trenujemy na razie podstawowe kroki. Partner bardzo dobrze sobie radzi, co z kolei dobrze wróży na finał, w którym na pewno nie zabraknie widowiskowych elementów - dodaje Melania Cieślińska, tancerka Szkoły Tańca "Zamek”.
Emocje
W latynoskich klimatach zobaczymy też Elżbietę Mroczkowską, dyrektor ds. sprzedaży Poczty Polskiej S.A. w Lublinie.
- Choreografia powoli powstaje. Na drugim spotkaniu układ, który się pojawił trochę mnie przeraził, ale będę dzielnie trenować. Planujemy teraz bardziej intensywne treningi, dwa razy w tygodniu, żeby 7 listopada było perfekcyjnie - mówi Elżbieta Mroczkowska. - Dodatkowym utrudnieniem dla osoby, która nie miała do czynienia z tańcem są buty, które praktycznie nie mają podeszwy. Ale poza salą treningową chodzę w nich też w domu, więc powinnam sobie poradzić.
- W finale na pewno będzie co oglądać. Mamy już prawie gotową choreografię, ale na razie ćwiczymy jeszcze podstawy, bo rumba to jeden z najtrudniejszych tańców latynoamerykańskich - podkreśla Grzegorz Zmokły, tancerz ze szkoły tańca "Zamek”. - Rumba wymaga nie tylko opanowania strony technicznej. To tzw. taniec miłości, więc bardzo ważna jest także gra aktorska. Cały czas trzeba pamiętać o emocjach.
Nauka
Gorące argentyńskie tango zatańczy Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektor Wydziału Oświaty i Wychowania Urzędu Miasta w Lublinie.
- Na razie uczę się pojedynczych kroków tanga. Trudniej na pewno będzie, kiedy będziemy ćwiczyć pełną choreografię - mówi Ewa Dumkiewicz-Sprawka.
- Jestem bardzo dobrej myśli, bo rzeczywiście nauka idzie bardzo dobrze. Choreografię mamy już dopracowaną i możemy ćwiczyć jej elementy. Moja partnerka jest bardzo ambitna i szybko się uczy, a tango jest trudnym tańcem - mówi Edgar Sztuce vel Stuzmania, tancerz szkoły tańca "Zamek”. - Trzeba cały czas pamiętać o emocjach. W naszym finałowym pokazie na pewno będzie co oglądać. Będą elementy show i tanga argentyńskiego.
Widowiskowy finał
W naszej zabawie bierze udział 11 znanych osób z naszego województwa. Pod okiem profesjonalistów uczą się tańca, a potem zaprezentują swoje umiejętności podczas wielkiej gali finałowej. Tradycyjnie uczestnicy naszej zabawy pracują z zawodowcami z Formacji Tańca Towarzyskiego Politechniki Lubelskiej GAMZA i Szkoły Tańca "Zamek” Aneta i Łukasz Pawlak.
- Pary, które rozpoczęły treningi na parkiecie radzą sobie coraz lepiej. Podobnie jak w poprzednich edycjach, w finale można liczyć na prawdziwe widowisko. Uczestnicy na pewno nie zawiodą. Niektórzy szykują ciekawe niespodzianki - mówi Aneta Pawlak ze Szkoły Tańca "Zamek” Aneta i Łukasz Pawlak.
Podobnie jak w ubiegłym roku efekty pracy naszych uczestników będzie oceniać kabaret Smile oraz Krzysztof Grabczuk, wicemarszałek województwa lubelskiego. Kabareciarzy ze Smile zobaczymy także w tradycyjnej roli, kiedy będą nas zabawiać na scenie.
Pomagamy dzieciom
Cel jest szczytny: pomoc dzieciom. Do tej pory podopieczni Domu Dziecka przy ul. Pogodnej w Lublinie dzięki naszej akcji mogli spędzić wakacje nad morzem. W tym roku pojadą w góry. Jeśli uda się zebrać pieniądze, to prawie 80 dzieci pojedzie na zimowisko.
W ubiegłym roku, podczas trzeciej edycji imprezy, publiczności najbardziej podobało się show w wykonaniu Justyny Marciniak, mistrzyni świata w karate tradycyjnym i Pawła Żytko, tancerza Formacji Tańca Towarzyskiego Politechniki Lubelskiej GAMZA. A dzięki hojnym sponsorom, pieniądzom ze sprzedaży biletów i tym wrzuconym do puszki, udało się zebrać aż 36 tys. zł. Był to rekord w historii "Tańca z VIP-ami”.