Zbudowany w 1968 r. pełnomorski flagowy jacht Lubelszczyzny S/Y Roztocze po latach obecności na morzach i oceanach wymaga gruntownego remontu. Z chełmskimi żeglarzami rozmawiał o tym jego pierwszy kapitan i współbudowniczy Ziemowit Barański.
– Przez 50 lat Roztocze odbyło 465 rejsów, przebyło ponad 348,7 tys. mil morskich i zaliczyło 1440 wejść do portów – wylicza kapitan Barański. – W tym czasie przez pokład Roztocza przewinęło się 5271 żeglarzy. Ta jednostka i jej załogi przez pół wieku znakomicie promowała Lublin i Lubelszczyznę.
Kapitan Barański podkreśla też zasługi S/Y Roztocze dla rozwoju żeglarstwa na Lubelszczyźnie. Kiedy został zbudowany, w województwie było tylko trzech jachtowych kapitanów żeglugi wielkiej. Już po dwudziestu latach ich liczba wzrosła do 23. Lubelscy żeglarze w końcu mieli gdzie odbywać morskie staże i doskonalić swoje umiejętności.
Obecnie zbudowane z drewna Roztocze w tłumie seryjnych plastikowych jachtów wyróżnia się piękną sylwetką i wysokim grotmasztem. Poza urodą charakteryzuje się też szybkością i wyjątkową dzielnością morską. Jacht przeżył wiele sztormów bez uszczerbku dla siebie i załóg. Aby mógł jednak dalej reprezentować nasz region na wodach świata, potrzebuje finansowego wsparcia.
– Remont generalny byłby zbyt kosztowny i dlatego chcemy rozłożyć go na etapy – mówi kapitan. – Na początek zależy nam na wzmocnieniu drewnianego kadłuba. Jednostka jest już w szczecińskiej stoczni remontowej.
Armatorem, czyli właścicielem Roztocza, jest Lubelski Okręgowy Związek Żeglarski. – Remontowy fundusz Roztocza można wspierać na wiele sposobów – mówi Jarosław Tomkowicz, prezes Zarządu LOZŻ. – Poza 1-procentowym odpisem podatkowym mogą to być celowe dotacje, zakup usług reklamowych, czy zamawianie rejsów dla pracowników bądź kontrahentów firm. Wkrótce ukaże się także książka Ziemowita Barańskiego poświęcona dziejom i dokonaniom Roztocza oraz żeglarzom, którzy na nim pływali. Autor dochód ze sprzedaży przeznaczył właśnie na remont jedynego pełnomorskiego jachtu Lubelszczyzny.