W czwartek zostanie doprowadzony do chełmskiej prokuratury 21-latek zatrzymany przez policjantów sprawca ciężkiego zranienia dwóch psów w centrum Chełma. Za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem grozić mu może nawet 5 lat więzienia. Nie wiadomo, co się stanie ze zwierzętami.
Sprawa wstrząsnęła miastem na początku tygodnia, gdy właściciel chełmskiej restauracji znalazł na schodach do lokalu psa w kałuży krwi. Natychmiast wezwał strażników miejskich, a ci zaalarmowali schronisko dla zwierząt, które zajęło się rannym zwierzęciem Weterynarz założył psu ponad 100 szwów ratując mu w ten sposób życie.
Jeszcze poniedziałkowego wieczoru do sprawy włączyli się policjanci. – Funkcjonariusze ustalili, że właścicielem czworonoga jest mieszkanka Chełma. W miejscu jej zamieszkania w kojcu znajdował się jeszcze jeden pies, który również posiadał obrażenia – mówi Ewa Czyż z chełmskiej komendy policji. – Policjanci zatrzymali w tej sprawie 21-letniego chełmianina, który przebywał dzień wcześniej na terenie tej posesji. Znaleźli i zabezpieczyli też nóż, którym mógł się posługiwać. Mężczyzna w rozmowie z funkcjonariuszami swoje zachowanie tłumaczył wypitym wcześniej alkoholem.
21-latek stanie przed prokuratorem. Jeżeli postawiony mu zostanie zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, może trafić do aresztu. – Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierząt czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 5 – mówi Lech Wieczerza, prokurator rejonowy w Chełmie.
Nie wiadomo, jaki będzie los obydwu psów. Ciężko rannego owczarka czeka długa rehabilitacja. Póki co, pozostanie w schronisku. Ale musi wrócić do właścicieli.
– Byłem na komendzie i mi nie odpowiedziano na pytanie co się stanie z czworonogiem – mówi Mariusz Kluziak ze Stowarzyszenia Chełmska Straż Ochrony Zwierząt. – To szokujące: są ranne zwierzęta, jest zatrzymany sprawca i psy zwracamy ludziom u których stała się im krzywda, bo znajomy przyszedł, napił się i pociął psy.
– Będziemy składać wniosek o uznanie nas oskarżycielem posiłkowym – mówi Kluziak.