Dom Handlowy "Rusałka" przy ul. Zamojskiej w Lublinie przechodzi do historii. Sprzedawcy, razem ze swoim asortymentem, mają wyprowadzić się do końca marca przyszłego roku.
– Ten sklep to o wiele więcej niż miejsce handlu. To dom dla mnie i dzieciaków z ulicy Zamojskiej – mówi nam jedna ze sprzedawczyń. – Sklepy zostaną zamknięte. O losach budynku zdecyduje zarząd – słyszymy w biurze właścicieli.
Rusałka nie jest pierwszym budynkiem, którego pozbywa się lubelski Domar. Wcześniej firma sprzedała spółce Movimento zaprojektowany przez Tadeusza Witkowskiego (tego samego od pedetu) budynek z 1956 r. znajdujący się przy ul. Chopina 4a, gdzie przez kilkadziesiąt lat działał sklep meblowy Heban. Po zmianie właściciela pod szyldem Heban istniał później na parterze dość nietypowy bar, w którym można było kupić także meble stanowiące wyposażenie lokalu. Bar nie przetrwał nawet roku, a pomieszczenia wynajęli przedsiębiorcy prowadzący sklep z chińskimi towarami.
Ekspedientka, z którą udało nam się porozmawiać, pracuje w Domu Handlowym "Rusałka" od ponad 30 lat. Sklep oferuje wyposażenie do domu. Klienci mogą znaleźć tam porcelanę, kieliszki, zasłony czy firanki.
– Każdy klient mógł przyjść i dowiedzieć się wszystkiego o danym produkcie. Nie ukrywam, że odwiedzają nas często starsze osoby. Jednak radość ze sprzedanego towaru jest zawsze taka sama – mówi ekspedientka. – Ten sklep bardzo dużo dla mnie znaczy. Bardzo lubię pracę tutaj – dodaje. – Od wielkich marketów odróżnia nas przede wszystkim indywidualne podejście do każdego klienta. Łamiemy bariery, zagadujemy. Często można dowiedzieć się czegoś bardzo ciekawego – dodaje z uśmiechem.
Sprzedawczyni przyznaje, że czas w sklepie mija jej bardzo szybko. – Odwiedzają nas nie tylko klienci, ale też sąsiedzi. Zwłaszcza ci najmłodsi. – komentuje. – To bardzo smutne, ale często przychodzą do nas dzieciaki, które nie chcą wracać do swojego domu. Tutaj bawią się z nami, opowiadają, co w szkole – mówi sprzedawczyni.
Sprzedawcy mają opuścić budynek do końca marca 2020 roku. Przyszli właściciele, jak ustaliliśmy nieoficjalnie, nie zamierzają rozbierać „Rusałki”, której konstrukcja jest w dobrym stanie technicznym. Starają się już nawet w Urzędzie Miasta o decyzję ustalającą warunki zabudowy, która pozwoliłaby na przekształcenie budynku handlowego w mieszkalny. Projekt takiej decyzji musi być uzgodniony z miejskim konserwatorem zabytków, bo chociaż sama Rusałka jest dość młodym, 46-letnim budynkiem, to stoi w zabytkowym centrum.
– Zależy mi na zachowaniu modernistycznej fasady jako dokumentu przemian krajobrazu ulicy – mówi Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków.
Ekspedientka z „Rusałki” zdradza, że od nowego roku sklep przygotowuje duże wyprzedaże. – To, co się nie sprzeda, przeniesiemy do punktu w Świdniku – podsumowuje. Sprzedawcy z którymi rozmawialiśmy mówią, że słyszeli, że w tym miejscu może powstać hotel.