Hanna o włos zdetronizowała Zuzannę, a Jan Antoniego. Urząd Stanu Cywilnego podsumował wstępnie mijający rok i wiadomo już, jakie imiona rodzice nadawali dzieciom urodzonym w Zamościu najczęściej, a jakie najrzadziej.
Zarówno w przypadku dziewczynek, jak i chłopców różnice między najpopularniejszymi imionami są minimalne. Do końca roku zostało jeszcze kilka dni, więc teoretycznie wszystko się może zmienić.
Póki co jednak, wygląda na to, że po latach bezapelacyjnego „królowania” Zuzanna (tak na imię dostały 24 dziewczynki) musiała ustąpić miejsca Hannie (25). Spośród wszystkich dziewczynek urodzonych od początku roku do połowy grudnia w Zamościu 21 otrzymało imię Oliwia, a 19 Pola. Kolejne miejsca zajmują zaś: Lena (17), Michalina, Marcelina (po 15).
Wśród najmniej popularnych imion żeńskich zamojski USC wymienia następujące: Dorota, Agnieszka, Alina, Jagoda, Monika, Urszula, Sabina, Karolina, Izabela, Wanda, Diana. Co ciekawe, te dość standardowe wydawać by się mogło imiona, zdarzały się równie rzadko (nadano je jednej, góra dwóm dziewczynkom), jak dużo bardziej oryginalne: Nel, Noemi, Samuela, Livia, Liwia, Mia, Lilly.
Na pierwszym miejscu „w kategorii chłopców” jest póki co Jan (27), którego wyższość musiał uznać najpopularniejszy w ostatnich latach Antoni, zajmujący teraz drugie miejsce wspólnie z Mikołajem (po 26). W Zamościu na świat przyszło również 24 Aleksandrów, 22 Nikodemów, a imię Marcel nadano 20 chłopcom.
Sporadycznie zdarzał się natomiast jakiś Łukasz, Eryk, Alan, Daniel, Florian, Wawrzyniec, Rafał, Kornel, Kamil, Roman, Józef, Teodor czy Leonard. Ale za to wśród urodzonych w Zamościu są Odysseus, Leo, Bastian, Dorian, Aron, Denis.
– Rodzice przychodzący do nas zarejestrować swoje dziecko z reguły są już w 100 procentach pewni imienia, które wybrali. Choć przyznaję, że w przypadku takich najbardziej oryginalnych zdarza się raz na jakiś czas, że jednak wnoszą o zmianę. Mają na to pół roku – informuje Magdalena Tłuczek, kierownik zamojskiego USC.
Urzędnicy nie ingerują w decyzje rodziców. Teoretycznie dziecku można nadać dowolne imię, byle nie było obraźliwe. – Jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości, np. co do pisowni, to po prostu sprawdzamy czy gdzieś na świecie komukolwiek dane imię zostało nadane – dodaje kierownik Tłuczek. Przyznaje, że sporo imion obcobrzmiących otrzymują dzieci z małżeństw mieszanych, często też mieszkających poza Polską. Tak właśnie było w przypadku jedynego Odysseusa, który w tym roku przyszedł na świat w Zamościu.