Medalu nie było, ale rekord świata i rekord olimpijski to również ogromne osiągnięcie. Aleksandra Mirosław z KW Kotłownia Lublin zakończyła starty we wspinaczce sportowej na igrzyskach tuż poza podium. Potwierdziła, że jest królową światowego sprintu
W finale konkurencji na czas format rywalizacji nieco się zmienił. Zawodniczki nie patrzyły już w pierwszej kolejności na uzyskane rezultaty, ale na rywalkę na torze obok. Wspinały się w parach na 15-metrową ścianę, a zwyciężczyni tego pojedynku przechodziła do kolejnego etapu.
To, co nie udało się lubliniance w eliminacjach, zadziałało perfekcyjnie w decydującej rozgrywce – już wcześniej były rekordy olimpijskie, ale zabrakło jej 1 setnej sekundy do rekordu świata. Aleksandra Mirosław w ćwierćfinale pokonała Koreankę Chaehyun Seo, w półfinale Japonkę Akiyo Noguchi, a w decydującym starciu poradziła sobie z Francuzką Anouck Jaubert, która również jest specjalistką od sprintów. Mimo tego, między Polką a reprezentantką „Trójkolorowych” była wyraźna różnica klas – zawodniczka z Lublina pomknęła po ścianie i uzyskała czas 6.84 sek. Poprawiła rekord świata aż o 12 setnych sekundy (6.96 sek.). Udowodniła, że w tej materii nie ma sobie równych.
Jej piętą achillesową, podobnie jak w kwalifikacjach, były jednak kolejne dwie konkurencje. Dla przypomnienia, jeden komplet medali był wręczany za triumf w tzw. formacie łączonym. Pod uwagę brano miejsca zajęte w każdej z trzech konkurencji – mnożono je przez siebie, a wynik tego działania określał, ile punktów zdobyła każda z uczestniczek. Im mniej, tym lepiej.
W przypadku przedstawicielki KW Kotłownia Lublin iloczyn wyniósł 64. W boulderingu nie zaliczyła nawet jednego punktowanego elementu. Z kolei w prowadzeniu wspięła się na tyle wysoko, że zdobyła 9+ punktów. To było jednak zbyt mało, aby wskoczyć na podium. Ostatecznie lublinianka uplasowała się na czwartej pozycji. Do pełni szczęścia zabrakło naprawdę niewiele.
Pierwszy w historii złoty medal na igrzyskach w tej dyscyplinie trafił do Słowenki Janji Garnbret, która zdominowała rywalizację w boulderingu i prowadzeniu, a w sprincie była piąta. Kolejne dwa „krążki” wywalczyły reprezentantki gospodarzy: Miho Nonaka (trzecia w sprincie i boulderingu, a piąta w prowadzeniu) oraz Akiyo Noguchi (czwarta w każdej z trzech konkurencji).