Była wizyta lustracyjna, jest projekt uchwały. Możliwe, że jeszcze w tym miesiącu radni będą głosować, czy chcą uznać dąb znad Sołokiji za pomnik przyrody.
Faktycznie, to piękne drzewo, robi wrażenie, warto je zachować – ocenia Stanisław Gwozda, kierownik referatu rozwoju gospodarczego, inwestycji i ochrony środowiska Urzędu Miasta i Gminy Lubycza, który był jednym z członków komisji oglądającej, mierzącej i fotografującej kandydata na pomnik przyrody. – Mam już projekt treści uchwały, czeka na ocenę radcy prawnego. Kolejny krok to opinia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Najbliższa sesja ma być 30 października, może uda się dopełnić wszystkie procedury – dodaje kierownik Gwozda.
O dębie, który od kilkuset lat rośnie w pobliżu wsi Teniatyska (gmina Lubycza Królewska) pisaliśmy w lipcu, gdy Nadleśnictwo Tomaszów szukało dla niego imienia.
– Dowiadywaliśmy się, rozpytywaliśmy, ale nikt nie wie, czy kiedykolwiek to piękne drzewo miało jakąś nazwę – informowali leśnicy i czekali na propozycje internautów. Chcieli, by nazwa okazałego dębu miała związek z Roztoczem i jego historią.
Już wiadomo, że jeśli Lubyczy Królewskiej przybędzie pomnik przyrody, to będzie to dąb „Siemowit”.
– Siemowit IV panował między 1379 a 1426 rokiem, był księciem mazowieckim i bełskim. Miał swój udział w historii Lubyczy Królewskiej i Teniatysk – tłumaczy Zdzisław Pizun, historyk i regionalista.
To on wymyślił imię dla pięknego drzewa, które zyskało aprobatę nadleśnictwa. – Około 1420 r. wołoscy bracia, Jakub i Miczko, od księcia otrzymali wieś Lubicz (dzisiejszą Lubyczę Królewską i okolice). Dodatkowo dostali w Teniatyskach „na wieczność” młyn oraz znajdujące się obok niego i do niego należące pole wraz lasami i łąki. Teniatyska, to dzisiaj niewielka, mająca ponad 70 mieszkańców miejscowość w gminie Lubycza Królewska.
Jednak teren nad Sołokiją oraz las pomiędzy Lubyczą Królewską a Teniatyskami, gdzie rośnie „Siemowit”, są bogate pod względem osadnictwa. Świadczy o tym niezbadana jeszcze dokładnie sieć wczesnośredniowiecznych kurhanów. Połączenie prastarej historii oraz zabytków przyrody, do których niewątpliwie zalicza się dąb „Siemowit”, pozwoli utworzyć nowe, atrakcyjne ścieżki historyczno-rekreacyjne – dodaje laureat konkursu na imię.
Po pokroju drzewa (kształcie i ułożeniu gałęzi) leśnicy oceniają, że dąb musiał rosnąć na skraju wsi, a jego wiek przekracza historię leśnictwa na tym terenie.
– Bardzo możliwe, że tak było, tam niedaleko jest w lesie zarośnięty cmentarz. Jest też żelazny krzyż, jakie dawniej stały na początku i końcu wsi. Kiedy już dąb zostanie uznany za pomnik przyrody, trzeba będzie pomyśleć o zrobieniu jakiegoś dojścia do niego i oznakowania. Ale najpierw musimy dopełnić formalności – tłumaczą urzędnicy w gminie.
Ożywione pomniki przyrody są objęte prawną ochroną i stałym nadzorem stanu zdrowia. Zostają na swoim miejscu aż do naturalnego rozpadu.