7-latka poskarżyła się dziadkowi, że tato źle traktuje ją i jej mamę. Na miejsce wezwano dzielnicowego, który pomógł rozwiązać konflikt. - Jego interwencja spowodowała, że zięć wyprowadził się z domu, w którym zapanował spokój - pisze w podziękowaniu dla policji dziadek 7-latki
Pod koniec maja do dziadków zadzwoniła zaniepokojona 7-latka i powiedziała, że jej tata źle się zachowuje w stosunku do niej i mamy. Zatroskany dziadek o radę poprosił dzielnicowego mł. asp. Adama Krzaczkowskiego z komendy w Tomaszowie Lubelskim.
- Pojechał do rodziny zamieszkującej na jednym z osiedli w jego rejonie, aby tam porozmawiać z kobieta i jej mężem. W trakcie rozmowy z małżonkami faktycznie potwierdził wszystkie fakty, które przekazała wnuczka dziadkom. Wysłuchał kobiety, która do tej pory nie zgłaszała nigdy żadnych interwencji na policję. W trakcie odwiedzin przeprowadził również rozmowę z mężczyzną - wyjaśnia mł. asp. Agnieszka Leszek z tomaszowskiej policji.
Spotkanie przebiegało spokojnie. Policjant wysłuchał obu stron i zaproponował wyjście z sytuacji. Jak później się okazało, pomógł rodzinie w rozwiązaniu konfliktu.
Po wszystkim dziadek podziękował policjantom za pomoc:
"Pod koniec maja br. poprosiłem Pana dzielnicowego o interwencję w rodzinie mojej córki. Powodem była skarga telefoniczna ich 7-letniej córeczki, że jej tata źle się zachowuje w stosunku do niej i mamy. Dowiedziałem się później, że sytuacja ta trwa już kilkanaście miesięcy.
Za zgodą córki zgłosiłem sprawę dzielnicowemu p. Krzaczkowskiemu. Jego interwencja spowodowała, że zięć wyprowadził się z domu, w którym zapanował spokój.
Podkreślam profesjonalizm, skuteczność mediacji, siłę przkonywania pana Adama Krzaczkowskiego w rozwiązaniu tego konfliktu i dziękuję."