Obaj byli pijani. Ile alkoholu w organizmie miał 34-latek, który wracając z oglądania meczu ze znajomymi utopił się w rowie melioracyjnym w Zamościu, wykaże sekcja zwłok. Badanie jego 39-letniego kompana wykazało przeszło 2 promile.
Do tragedii doszło w sobotę wieczorem. Wezwanie na ulicę Rolniczą policja otrzymała po godz. 21.30. Telefonował 39-latek z Zamościa.
Kiedy mundurowi dojechali na miejsce, w przepuście przy rowie melioracyjnym zauważyli kurtkę. Wezwani na miejsce strażacy wydobyli z wody ciało 34-letniego mieszkańca gminy Zamość. Podjęli reanimację, ale okazała się już nieskuteczna. Lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
Wstępne ustalenia wskazują, że obaj mężczyźni w jednym z mieszkań na terenie Zamościa tego dnia oglądali mecz piłkarski. Pili alkohol. Wyszli z imprezy i na ul. Rolniczej weszli do rowu.
– 34-latek najprawdopodobniej stracił równowagę, przewrócił się i wpadł do wody. Jego znajomy próbował go podobno ratować, ale nie zdołał. Wyszedł na brzeg, poszedł do domu i stamtąd wezwał pomoc – relacjonuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Badanie 39-latka dało wynik ponad 2 promili alkoholu w organizmie. Jak bardzo był pijany młodszy z meżczyzn, wykaże sekcja zwłok. Jej wyniki pozwolą też ustalić dokładną przyczynę śmierci mieszkańca gminy Zamość.
– 39-latek został zatrzymany do wyjaśnienia – dodaje Krukowska-Bubiło.