(fot. Maciej Kaczanowski)
Arkadiusz Adamczuk spędzi zimę w fotelu lidera klasyfikacji strzelców. Mimo znakomitej jesieni zawodnik Polesia Kock nie wybiera się do klubów z wyższych lig
27-letni snajper to ikona klubu z Kocka. Jest jego wychowankiem i to w nim spędził większość swojej kariery. Miał w niej epizody w Lewarcie Lubartów czy Stali Kraśnik, ale w tych klubach akurat się nie sprawdził. W tym ostatnim zagrał nawet na poziomie III ligi, ale jego dorobek w Kraśniku to tylko jeden gol strzelony Spartakusowi Daleszyce.
W Kocku jest natomiast prawdziwą gwiazdą, a kibice Polesia mogą zawsze liczyć na strzelenie przez niego co najmniej kilkunastu bramek w każdym sezonie. W tym jednak idzie na rekord, bo w połowie rozgrywek na swoim koncie ma już 21 trafień. – To prawdziwy lider i kapitan zespołu. Od niego zaczynam ustalanie składu. Cieszy się tu wielką popularnością, bo to miejscowy zawodnik. Co ciekawe, mógłby zdobyć jeszcze więcej goli, bo miał sporo sytuacji. Gdyby jednak wykorzystywał każdą okazję, to pewnie już nie byłoby go w Kocku. Uważam, że spokojnie poradziłby sobie na wyższym poziomie. Jest jednak z Polesiem mocno związany, tu zresztą ma swoją grupę młodzieżową. Nie bez znaczenia jest też fakt, że zespół gra na niego – mówi Fabian Cioch, trener Polesia Kock.
Czy wiosną mogą pojawić się zawodnicy, którzy zagrożą Adamczukowi w wyścigu o koronę króla strzelców? Na pewno tak. Jednym z nich jest drugi w klasyfikacji Kacper Szymanek. 17-latek gra w rezerwach Wisły Puławy i jesienią zdobył aż 16 goli. On ma zadanie nieco łatwiejsze, bo gra w drużynie, która często posila się zawodnikami z pierwszej drużyny. Ci doświadczeni gracze, którzy przewyższają poziom lubelskiej klasy okręgowej, potrafią bez problemów wypracowywać dogodne sytuacje zdolnemu juniorowi. Ten natomiast świetnie radzi sobie z ich wykorzystywaniem. Szymanek z czasem na pewno będzie otrzymywał więcej szans w pierwszej drużynie Wisły. Na razie zagrał w niej raz, w końcówce sezonu 2020/2021, kiedy wszedł na kwadrans na boisko w meczu z rezerwami Cracovii.
Walczyć o koronę na pewno również będą Jurij Perin z Janowianki Janów Lubelski (15 goli), Bartłomiej Bułhak z MKS Ruch Ryki (14 goli) i Karol Kalita z KS Cisowianka Drzewce (12 goli). Każdy z nich ma swoje atuty – Perin to świetny egzekutor i najważniejsze żądło Janowianki. Bułhak posiada świetne umiejętności techniczne oraz zmysł strzelecki, a za Kalitą stoi najpotężniejsza drużyna w „okręgówce”. Każdy z nich z pewnością poradziłby sobie w wyższej lidze, dlatego kibice wiosną powinni tłumnie odwiedzać stadiony lubelskiej klasy okręgowej, aby obserwować ich niebanalne zagrania.