

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom przejście graniczne w Dorohusku działa bez zmian. Ukraińcy wciąż są wpuszczani do swojego kraju.

Jeszcze wczoraj setki Ukraińców koczowało przy granicy w Dorohusku. Wciąż napływali kolejni, bo o północy 27/28 marca granica Polski z Ukrainą miała zostać zamknięta.
- Nic się nie zmieniło. Ukraińcy wciąż mogą wracać do domu - mówi Stanisław Maksymiuk, były wójt Dorohuska, który teraz prowadzi przygraniczny parking. - Gdy zbierze się 8-10 osobowa grupka są przeprowadzani do granicy.
