Gniazdujące na drzewach ptaki zostały uznane za „problem sanitarny”, więc Spółdzielnia Mieszkaniowa „Czechów” strąca gniazda z drzew rosnących na jej osiedlach. Urzędnicy na to zezwolili, ale teraz mówią, że „będą jeszcze analizować tę decyzję”.
Robotnicy na wynajętym wysięgniku strącają ptasie gniazda z drzew. Takie sceny można było oglądać wczoraj na os. Paderewskiego, zresztą nie po raz pierwszy.
– Akcję usuwania gniazd gawronów rozpoczęliśmy na wniosek mieszkańców kilka lat temu, kiedy przepłoszone gawrony z Ogrodu Saskiego przyleciały na teren Czechowa – mówi nam Barbara Pełdiak ze Spółdzielni Mieszkaniowej „Czechów”. – Ze względu na duże zanieczyszczenie alejek i placów zabaw przez ptasie odchody, pojawił się problem sanitarny.
Spółdzielnia ma zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie na zrzucanie gniazd w okresie lęgowym. – Faktycznie, jest wydane zezwolenie na płoszenie ptaków dotyczące siedmiu osiedli. Płoszenie może wynikać wyłącznie ze zrzucania gniazd – potwierdza nam Paweł Duklewski, rzecznik RDOŚ. – Zezwolenie zostało wydane z odpowiednimi ograniczeniami.
O jakich ograniczeniach mowa? – To bezwzględny zakaz umyślnego zabijania i chwytania ptaków, niszczenia jaj oraz gniazd zawierających lęgi – stwierdza Duklewski. – Gniazda mogą być usuwane tylko z drzew rosnących w pobliżu chodników, dróg dojazdowych, alejek, placów zabaw i miejsc rekreacji. Chodzi o miejsca, w których kolonie ptaków i ich gniazdowanie może generować zagrożenie o charakterze sanitarno-epidemiologicznym, estetycznym lub uszkodzenia mienia. Wszystko musi się odbywać pod nadzorem specjalisty.
Spółdzielnia przekonuje, że spełnia wszystkie te warunki.
– Prace przy usuwaniu gniazd wykonujemy zgodnie z warunkami decyzji RDOŚ. Nie usuwamy gniazd, w których znajdują się jaja - mówi Barbara Pełdiak ze Spółdzielni Mieszkaniowej „Czechów”.
Zgoda na usuwanie gniazd dotyczy wszystkich siedmiu osiedli: Moniuszki, Wieniawskiego, Lipińskiego, Chopina, Szymanowskiego, Paderewskiego i Karłowicza. Jest ważna do końca przyszłego roku.
– Będziemy jeszcze analizować tę decyzję – zapowiada rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, do której dotarły sygnały o niszczeniu ptasich gniazd. – Zastanowimy się, czy nie należałoby ponownie przemyśleć tej sprawy.