Dla nas wakacje to czas relaksu i odpoczynku. Co zrobić, by dla naszego czworonożnego przyjaciela również takie były?
Właściciele czworonogów coraz częściej decydują się na wyjazdy wakacyjne ze swoimi pupilami. Chociażby dlatego, że hotele i wakacyjne kwatery stają się otwarte i przyjazne zwierzętom. Na takie wczasy trzeba się jednak odpowiednio przygotować.
Coś, co pachnie domem
Podczas wyjazdu najważniejsze jest to, by zarówno my jak i nasz pupil, czuli się komfortowo. Naszego psa czeka długa podróż, a potem pobyt w obcym miejscu. Dagmara Han-Luterek, psia behawiorystka, wskazuje, że przygotowania do wakacji powinniśmy zacząć wcześniej, nie przed samym wyjazdem.
– Większość psów przyzwyczajonych jest do podróży samochodem, więc ten etap możemy sobie pominąć. Ale jeśli mamy psa dopiero co adoptowanego i nie wiemy, jakie ma doświadczenia, powinniśmy to sprawdzić. Możemy zacząć od jakichś krótkich przejażdżek, które kończyć się będą dla psa czymś przyjemnym, jak na przykład spacer po lesie czy nad wodą.
To samo ekspertka zaleca w związku z pobytem w nowym miejscu.
– Jeśli jest taka możliwość, wybierzmy się z pupilem do znajomych lub rodziny. Możemy także ich zachęcić, by przenocowali naszego czworonoga. A już na sam wyjazd weźmy ze sobą coś, co pachnie domem. Może być to ulubiony kocyk lub pluszak, albo inna rzecz – dodaje Dagmara Han-Luterek i zwraca uwagę także na to, że wszystko to jest w naszej głowie. Jeśli my jesteśmy spokojni, ten spokój przejdzie na naszego pupila.
Sprawdzić, spisać, przygotować
Już przed wyjazdem z pupilem możemy się zabezpieczyć. W zależności od metody karmienia zwierzęcia dowiedzmy się czy w miejscu w którym będziemy nocować, jest lodówka by pokarm się nie zepsuł.
Lekarz weterynarii Magdalena Zielińska z przychodni Luna podkreśla, że najważniejsza jest profilaktyka.
– Już na etapie planowania wypoczynku zachęcam do zorientowania się, gdzie w pobliżu docelowej destynacji znajduje się najbliższa placówka weterynaryjna, w jakich godzinach jest czynna, jak daleko jest najbliższa lecznica całodobowa, spisanie ich adresów i numerów kontaktowych. W razie nagłego wypadku, nie będziemy tracić czasu na szukanie tych informacji, a niezwłocznie udamy się bezpośrednio do lekarza. Pamiętajmy, że czasem w takich przypadkach liczy się każda minuta – tłumaczy lekarka.
Przed wyjazdem warto wybrać się do lecznicy, gdzie znają naszego pupila i porozmawiać z lekarzem weterynarii. On powie nam jak zadbać o naszego psa podczas wyjazdu oraz poleci farmaceutyki, które należy mieć „w razie czego”. To między innymi preparaty na biegunkę, elektrolity czy też maści na oparzenia/zranienia. Jeśli nasz pupil choruje na chorobę przewlekłą, zaopatrzmy się w leki na zapas, aby ich nam nie zabrakło w czasie urlopu.
– Dobrym pomysłem jest też nauka resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Odsyłam wszystkich chętnych do sieci. Jest tam mnóstwo filmików instruktażowych prowadzonych przez lekarzy weterynarii, pokazujących w sposób techniczny jak się do tego zabrać – poleca nasza rozmówczyni.
Postój i wentylacja
Jeśli nasz zwierzak niezbyt lubi podróże, na kilka dni przed wyjazdem możemy zacząć podawać preparaty, które wyciszą jego układ nerwowy.
– Ważne jest, aby zacząć odpowiednio wcześnie gdyż potrzebują one czasu, aby wysycić organizm i osiągnąć stężenie terapeutyczne – tłumaczy Magdalena Zielińska. – Niekiedy lęk zwierzęcia jest na tyle duży, że zdarza się nam sięgać po leki o podobnym mechanizmie działania, zmniejszające pobudliwość na bodźce – również i w tym wypadku polecam kontakt z lekarzem opiekującym się naszym pupilem – znając potrzeby i stan zdrowia swojego pacjenta dobierze odpowiedni farmaceutyk.
Pamiętajmy, że przed podróżą nie powinniśmy serwować zwierzęciu obfitego posiłku. W razie co podczas jazdy można posiłkować się jakimiś smakołykami. Zwierzęta, które mają chorobę lokomocyjną, mogą na godzinę lub dwie przed podróżą otrzymać specjalny przeciwwymiotny lek weterynaryjny.
Podaje takiej tabletki powinno być konsultowane z lekarzem weterynarii, który na co dzień zajmuje się naszym pupilem. Niezależnie od metody podróży, zwierzę powinno się znajdować w transporterze lub klatce takiej wielkości, by podczas nie mógł swobodnie zmieniać pozycje. Kolejnym aspektem jest dobra wentylacja.
– Swobodny przepływ powietrza powinien być zachowany. Nie przykrywajmy klatek różnego rodzaju materiałami, na przykład w celu ochrony przeciwsłonecznej: takie działanie będzie miało odwrotny skutek i wytworzymy we wnętrzu transportera efekt sauny. Unikajmy również nadmiernego chłodzenia wnętrza, na przykład klimatyzacją, szczególnie zwracając uwagę aby strumień powietrza nie był bezpośrednio skierowany na podróżujące zwierzę – tłumaczy lekarka.
Zaplanujmy naszą podróż w taki sposób, by co 2-3 godziny nasz pupil mógł wstać i „rozprostować kości” na krótkim spacerze. Ważne jest także podawanie wody, ponieważ zwierzę chłodząc organizm zieje i wydziela parę wodną, odwadniając się w ten sposób.
Góry, a może morze?
Nie ma najmniejszej różnicy, czy pojedziemy z naszym czworonogiem w góry, nad morze czy jezioro. Ważne jest, by zapewnić zwierzęciu bezpieczeństwo oraz komfort termiczny oraz psychiczny.
– Tak jak w przypadku ludzi, tak i w przypadku zwierząt, aby wypoczynek minął nam spokojnie i bezpiecznie, należy zabrać do plecaka zdrowy rozsądek – podkreśla Zielińska.
Znając nasze zwierzę, przebywając z nim na co dzień, wiemy co lubi najbardziej i gdzie będzie się najlepiej czuć. Jeśli boi się wody: nie zmuszajmy go do kąpieli nad jeziorem. Natomiast jeśli zwierzak uwielbia wodę – pozwólmy mu się kąpać, ale oczywiście w bezpieczny i kontrolowany sposób. Unikajmy dzikich kąpielisk oraz rwących rzek.
– Zwierzęta nie potrafią przewidywać konsekwencji swoich działań, tak więc jeśli mamy psiaka maratończyka w pływaniu, który ma tendencje na wypływanie na środek jeziora, zaopatrzmy go w kapok i linkę, która uniemożliwi dalekie odpływanie od brzegu, a w momencie nadmiernego zmęczenia pozwoli nam szybko sprowadzić zwierzę na ląd. Zwracajmy uwagę, aby zejście do wody było łagodne, da nam to pewność, że w momencie wyczerpania zwierzak sam da radę powoli wyjść z wody niż miało by to miejsce w przypadku np. stromego brzegu rzeki.
Oprócz tego nad wodą w stosunku do zwierząt powinniśmy stosować te same zasady, co w przypadku ludzi: nie podawajmy psu zbyt obfitych posiłków, nie pozwalajmy na wskakiwanie z pomostów na głęboką wodę, szczególnie gdy zwierzę jest rozgrzane. W przypadku wystąpienia skurczy mięśni, zapewnijmy odpoczynek, odpowiednie nawodnienie i ewentualnie delikatny masaż w celu rozbicia zbytnio napiętych mięśni.
Niezależnie dokąd jedziemy, czy są to góry czy jakiś zbiornik wodny, pamiętajmy, że w trawie i na krzakach czaić się mogą pajęczaki, które mogą być śmiertelnie niebezpieczne dla naszego pupila. Wyjeżdżając należy więc pamiętać o odpowiedniej ochronie przeciwkleszczowej.
Żeby nie było za gorąco
Tak jak ludziom, zwierzętom grozi przegrzanie. Aby zapewnić psu odpowiedni komfort, unikajmy ekspozycji na słońce podczas największego upału. Nawet podczas tych mniej słonecznych chwil, gdy wychodzimy zastosujmy kremy z filtrem.
– Pamiętajmy, że tak jak u ludzi tak i u zwierząt promienie słoneczne mogą przyczyniać się do powstawania lub zaostrzania niektórych jednostek chorobowych. Jeśli zwierzę obecnie zażywa jakieś leki, warto skonsultować się ze swoim lekarzem czy kąpiele słoneczne naszego pupila nie są przeciwskazane, bowiem część substancji czynnych może powodować tzw. fotouczulenia – dodaje doktor Magdalena Zielińska.
Jak rozpoznać u naszego zwierzęcia przegrzanie?
Podobnie jak u ludzi, zwierzętom może grozić przegrzanie oraz udar słoneczny. Psy nie mają zdolności pocenia się i takiej regulacji temperatury jak u człowieka. Jedyną naturalną metodą schłodzenia się u psów jest zianie. Oprócz tego, istnieją predyspozycje, które mogą częściej powodować przegrzanie. Są to m.in.: choroby krążenia, układu oddechowego czy choroby metaboliczne, otyłość, starszy wiek, bądź wiek szczenięcy, rasy o grubej sierści z dużą ilością podszerstka oraz rasy brachycefalilczne – czyli wszystkie o skróconej kufie, tj. buldogi angielskie, francuskie, mopsy, pekińczyki, boksery, gryfoniki, boston teriery itp.
Jakie są objawy przegrzania u psa? Najczęściej pies wtedy jest:
- osowiały
- poleguje
- ma suche/lepkie błony śluzowe jamy ustnej
- nadmiernie zieje
- czasami mogą wystąpić wymioty oraz biegunka
Co należy robić w przypadku, gdy zobaczymy że nasz psiak ma objawy przegrzania? Musimy natychmiast zacząć go schładzać, ale nie możemy robić tego raptownie.
– Rozpocznijmy schładzanie poprzez położenie naszego czworonoga w zacienionym miejscu o dobrej wentylacji, zapewnienie ciszy, spokoju i dostępu do świeżej wody. Możemy skorzystać z mat chłodzących, postawić wiatrak czy też polewać tułów (szczególnie brzuch) zwierzęcia chłodną wodą. Pamiętajmy, aby woda nie była za zimna, gdyż nie chcemy wywołać u niego szoku termicznego – radzi weterynarz.
Jeśli to nie pomaga, natychmiast jedźmy do najbliższej lecznicy weterynaryjnej.
Właściciel relaks pod palmami, a pupil na własne wakacje?
Coraz popularniejsze stają się hotele dla psów. Jednak jeśli chcemy zdecydować się na taką formę odpoczynku bez pupila, musimy pomyśleć o tym o wiele wcześniej.
Czym w ogóle jest hotel dla psów? To miejsce, gdzie nasz pupil jest pod całodobową opieką specjalnie przeszkolonych i wykwalifikowanych behawiorystów podczas naszej nieobecności.
– Terminy wakacyjne, czy okołoświąteczne w hotelach dla zwierząt rozchodzą się jak świeże bułeczki. Zresztą to nie jest sytuacja, że przychodzimy i zostawiamy psiaka pod opiekę na dwa tygodnie. Najpierw odbywa się wizyta zapoznawcza, kiedy zwierzę poznaje opiekuna i otoczenie, a także może być konieczność zrobienia takiego testu, czyli pies zostaje na jedną lub dwie noce w takim miejscu – tłumaczy Dagmara Han-Luterek.
Ceny psiego hotelu zaczynają się od kilkudziesięciu złotych, a kończą nawet na kilkuset. Na cenę wpływ mają różne czynniki, m.in. ilość spacerów, zabiegi dodatkowe, wyżywienie psiaka. Należy jednak pamiętać, że nie wszystkie zwierzęta zostaną przyjęte do takiego hotelu. Niektóre hotele nie przyjmują psów ras agresywnych, źle reagujących na inne zwierzęta oraz suk podczas rui. Należy się wcześniej skontaktować się z hotelem i omówić szczegóły pobytu.
Ciężki czas dla schronisk
Z wakacji cieszą się dzieci i dorośli, ale nie pracownicy i wolontariusze schronisk dla bezdomnych zwierząt. Jak wskazuje Beata Niedźwiadek ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie, jest to trudny okres. – W lecie ze względu na wyjazdy wakacyjne jest o wiele mniej adopcji niż w sezonie zimowym. Oprócz tego właściciele nie zgłaszają się po porzucone zwierzęta. Lato to także czas narodzin u kotów i z tego powodu do schroniska trafia ogromna liczba kociąt.
Obecnie w lubelskim Schronisku dla Bezdomnych zwierząt przebywa 105 kotów i 129 psów.