Dawna osada flisacka położona zaledwie kilka kilometrów od zatłoczonego centrum Kazimierza Dolnego przyciąga specyficznym klimatem, błogą ciszą, starymi chatami krytymi strzechą i niecodziennymi widokami na zachodni brzeg Wisły. Turyści są zachwyceni.
W trakcie wakacyjnych podróży po Lubelszczyźnie warto chociaż na godzinę zajrzeć do niewielkiej wioski położonej zaledwie trzy kilometry na południe od kazimierskiego rynku. To Mięćmierz – dawna flisacka osada, która prezentuje się tak, jakby czas się dla niej zatrzymał.
Świadczą o tym zachowane do dzisiaj, nawet 170-letnie chaty kryte strzechą, stare płoty i drzewa, nieutwardzone ścieżki oraz cisza. Rzadko można usłyszeć tutaj gwar turystów, czy warkot silników. Znacznie częstszym widokiem są spacerowicze i rowerzyści próbujący odszukać wszystkie punkty widokowe.
Koniec świata
Na ścieżce prowadzącej w stronę jednego z tych najpopularniejszych, przy starym, drewnianym wiatraku z 1911 roku (przeniesionym z Bałtowa), spotykamy grupkę turystów z Klikawy koło Puław.
– To jest super klimatyczne miejsce. Genialne widoki na Janowiec, zamek i mnóstwo ścieżek do spacerowania.
Ja nazywam tę wioskę końcem świata, bo tutaj prawie nikogo nie ma. Jest za to cisza i spokój, tak potrzebne wszystkim, którzy żyją w pędzie, stresie. Tutaj na pewno znajdą wyciszenie – przekonuje Lucyna Raczyńska. – Serdecznie polecam Mięćmierz każdemu.
Za wiatrakiem rozciąga się widok na zachodni brzeg Wisły i rezerwat przyrody „Krowia Wyspa”. Jak na dłoni widać również janowiecki zamek. Na miejscu znajdziemy także klimatyczne, drewniane ławki, podesty z barierkami, a także dzbanek kompotu – dla spragnionych. Samoobsługowe stoiska z napojami i lokalnymi przysmakami to jedno z cech wyróżniających osadę.
Kompotu bliżej centrum Mięćmierza możemy sobie nalać za 1,5 zł, a racucha zabierzemy za 2 zł. Towaru nikt nie kradnie. Ludzie tutaj sobie ufają.
Magia o każdej porze roku
– Pierwszy raz trafiłam tutaj przypadkiem i od razu się w tym miejscu zakochałam. Zobaczyłam wtedy fenomenalną galerię w stodole (Galeria „Klimaty” – przyp. aut.). Teraz przyjeżdżam tutaj kilka razy w roku, nawet w zimie.
Uwielbiam te przepiękne widoki, ciszę, malowniczość, niesamowite wieczorne koncerty świerszczy za wiatrakiem.
Coś pięknego. To miejsce po prostu ma swoją magię i specyficzny urok – opowiada Dorota Nędzi, turystka ze Zwolenia, dla której Mięćmierz staje się powoli drugim domem.
Na miejscu warto wejść na szczyt wzgórza Albrechtówka. Rozciąga się z niego widok na dolinę Wisły, pływające nią statki, górujący na zachodnim horyzoncie zamek i całą tonącą o tej porze roku w zieleni okolicę. W centrum Mięćmierza znajdziemy jedyną w osadzie knajpę oraz krytą strzechą studnię: pamiątkę po jednym z planów filmowych (kręcono tutaj „Wyspę złoczyńców” z 1965 i „Awans” z 1974 roku).
Pomogli ocalić skarby
Na brzegu rzeki natkniemy się na dawne łodzie używane w przeszłości przez flisaków, czyli pierwszych mieszkańców osady oraz kamień, na którym wyryto wiadomość o ważnym wydarzeniu.
Na początku września 1939 roku, tuż po wybuchu wojny, do Mięćmierza dopłynął galar, którym ewakuowano skarby z krakowskiego Wawelu.
Miejscowa ludność załadowała je na furmanki i pomogła ocalić przed niemieckim okupantem wywożąc je do Tomaszowic. Skarby udało się wysłać do Kanady. Na swoje miejsce wróciły na początku lat 60-tych.
Dojazd na miejsce, z uwagi na stan dróg, nie należy do najłatwiejszych. Samochodem powoli i cierpliwie z uwagi na nierówną, trylinkową nawierzchnię dojedziemy powiatową ul. Słoneczną oraz biegnącą w dół, pokrytą kamieniami, ul. Albrechtówka. Pieszo z Kazimierza można dotrzeć skrótem: jedną z kilku ścieżek biegnących za kamieniołomem i promem, które łączą się z ul. Krakowską.
Lubelszczyzna na wakacje
To nasz przewodnik dla odwiedzających i spędzających urlop w naszym województwie. Pokazujemy miejsca i zabytki warte odwiedzenia. To nie tylko informacje dla przyjezdnych, ale również dla mieszkańców regionu, którzy będą mogli na nowo poznać znane im miejsca lub odwiedzić te których jeszcze nie widzieli.
Co piątek w okresie wakacji będziemy prezentować bardziej i mniej znane zakątki Lubelszczyzny. Zapraszamy do współtworzenia tego cyklu. Przesyłajcie nam Wasze zdjęcia miejsc i zabytków, które Waszym zdaniem są ciekawe i warte pokazania. Najciekawsze będziemy prezentować na łamach Dziennika Wschodniego.
Zdjęcia z podpisem wysyłajcie na adres promocja@dziennikwschodni.pl lub pod postem na naszym Facebook’u.