Rozmowa z twórcami facebookowej strony „Biała Podlaska i okolice – historia w zdjęciach”, na której prezentowane są unikalne, archiwalne zdjęcia i materiały z historii miasta i regionu
- Kim jesteście?
– Chcielibyśmy pozostać anonimowi. Nasz profil staje się niejako publiczny, gdyż większość publikowanych materiałów to prywatne zbiory, które przesyłają nam użytkownicy, pasjonaci historii Białej Podlaskiej i regionu. Zaś my koncentrujemy się bardziej nad stroną techniczną. Publikujemy zdjęcia, w miarę możliwości odnawiamy stare fotografie, a także próbujemy modyfikować zdjęcia czarno-białe na kolorowe. Profilem zarządzają trzy osoby. Na stałe mieszkamy w Stanach Zjednoczonych. Ale wielu ludzi wspiera nas przy tym emocjonalnie i duchowo. Większość z nas pochodzi albo ma krewnych w Białej Podlaskiej i okolicach. Jest to dla nas rodzaj pomostu z regionem, wirtualnego wehikułu czasu przenoszącego wspomnienia do czasów dzieciństwa, a może nawet młodości rodziców czy dziadków. Jednocześnie stwarzamy okazję innym, żeby dowiedzieli się czegoś nowego o historii miasta i regionu.
- Jak to się zaczęło?
– W 1998 roku podczas zbierania materiałów potrzebnych do napisania pracy magisterskiej jednego z nas okazało się, że pozostały nam zdjęcia dotyczące Białej Podlaskiej. Z racji specyfiki tematu pracy nie mogły zostać do niej dodane. Bowiem motywem pracy była zagłada ludności żydowskiej na terenach województwa bialskopodlaskiego. Stanęliśmy wówczas przed wyborem: albo materiały likwidujemy, albo umieszczamy w internecie. W ten sposób powstała strona bialapodlaska.myoptimus.com. Obecnie przenosimy zbiory stamtąd na Facebooka. To pozwala użytkownikom łatwiej się komunikować, a także dyskutować o zdjęciach i historii.
- Jak pozyskujecie te unikalne materiały, które prezentujecie?
– Większość zdjęć, które obecnie umieszczamy na naszym profilu to zdjęcia przesyłane nam przez naszych użytkowników. Ostatnio coraz więcej osób udostępnia fotografie ze swoich rodzinnych archiwów. Wielu mieszkańców stara się wnieść swój wkład w tworzenie strony o historii Białej Podlaskiej. Wszystkie te fotografie mają wielką wartość historyczną, bo każda z nich na swój sposób uzupełnia historyczny obraz miasta i epoki, w jakiej powstała. Dodajemy także te zdjęcia, które niejako zebraliśmy po drodze od początku powstania naszego projektu.
- Mieszkańcy miasta często się z wami kontaktują?
– Mieszkańcy dość regularnie piszą do nas. Ale nie tylko. Bo są też osoby z innych regionów Polski, a nawet z zagranicy, które udostępniają nam fotografie ze swoich prywatnych zbiorów. Poza tym, piszą do nas specjaliści, którzy zbierają materiały na różne tematy dotyczące historii miasta. W końcu zdarza się również, że zwracają się do nas osoby, szukające informacji na temat krewnych czy konkretnych obiektów w Białej Podlaskiej. Staramy się odpowiadać na pytania albo odsyłamy do archiwów, urzędów lub bibliotek.
- Zawodowo też zajmujecie się historią?
– Może niektórych rozczarujemy, ale zawodowo nie zajmujemy się działalnością naukową ani poszukiwawczą. Nasz projekt nazwalibyśmy raczej archiwizacją materiałów fotograficznych związanych z historią miasta. Zależy nam, aby lepiej uporządkować, pogrupować te materiały, zrobić je bardziej dostępnymi w momencie, gdy ktoś będzie poszukiwał jakichś informacji. To dość żmudne, ponieważ wszyscy pracujemy na co dzień i nie zawsze mamy dość czasu, aby zająć się portalem. Ale na większość listów staramy się odpowiadać w miarę szybko.
- Wielu mieszkańców postrzega stronę jako archiwum południowego Podlasia.
– To byłoby wyolbrzymienie, ale dziękujemy za tak wysoką ocenę. Staramy się tylko pokazać archiwalne materiały z jak najlepszej strony i prawdopodobnie to wzbudza największe zainteresowanie, zwłaszcza mieszkańców Białej Podlaskiej. Najbardziej cieszymy się, gdy ludzie rozpoznają siebie na zdjęciach, lub swoich krewnych czy znajomych. Pojawia się też nowa jakość. Stare fotografie nie tylko zbliżają ludzi, ale także łączą rodziny. W takich przypadkach ludzie chętniej piszą o tym w postach publicznych, a nie bezpośrednio do nas. To zaś prowadzi do dyskusji i wymiany informacji.
- Zestawiacie też zdjęcia archiwalne ze współczesnymi. Skąd taki pomysł?
– Zamieściliśmy kiedyś stare i współczesne zdjęcia w ramach cyklu „Kiedyś i teraz”. Ten sam obiekt, wykonany w tym samym miejscu i pod tym samym kątem, ale w różnych czasach. Musieliśmy dokładnie zidentyfikować, gdzie stał fotograf, pod jakim kątem wykonał zdjęcie. Jeśli uruchomimy wyobraźnię, to możemy spojrzeć oczami tego fotografa i zobaczyć wiele szczegółów, których próżno byłoby szukać dziś. To trochę tak, jakbyśmy wsiedli do wehikułu czasu i przenieśli się do lat młodości naszych dziadków i popatrzyli ich oczami na miasto.
- Niedawno na stronie zamieściliście wspomnienia z getta w Białej Podlaskiej. Widziałam wielkie zainteresowanie wśród użytkowników.
– Siedem lat temu znaleźliśmy i przetłumaczyliśmy na język polski film opowiadający o codzienności i przetrwaniu w bialskopodlaskim getcie w latach 1941-42. Od razu wydawało się to nam bardzo interesujące, bo ta historia zawiera wiele szczegółów dotyczących miasta z okresu II wojny światowej. Na początku nie byliśmy pewni, czy tą historią w równym stopniu zainteresują się odwiedzający nasz profil i jak to zostanie odebrane. To nie tylko historia człowieka, który został zmuszony, aby zgłosić się do getta i w nim przetrwać. W gruncie rzeczy jest to opowieść o ludziach różnych narodowości mieszkających w Białej Podlaskiej w tamtych trudnych latach, którzy mimo śmiertelnego niebezpieczeństwa, znajdowali w sobie siłę, żeby pomagać tym, którzy byli w znacznie gorszej sytuacji. Niejednokrotnie taka pomoc, pod groźbą śmierci, była heroizmem zasługującym na uwagę i pamięć, zwłaszcza że nikt z nas nie wie, jak sami zachowalibyśmy w takiej sytuacji.
- Co was mobilizuje w tym projekcie?
– Może zabrzmi to banalnie, ale jest to bardzo ważne, aby pamiętać o przodkach, pamiętać, skąd się jest. Pamięć o przodkach jest pewnego rodzaju łącznikiem, wkładem w przekazywanie historii rodziny, tradycji i kultury z pokolenia na pokolenie. Przekazujemy tę wiedzę naszym dzieciom. W jakimiś sensie jesteśmy archiwizatorami historii, bo szkoda byłoby ją stracić.
- A jak wam się podoba Biała Podlaska obecnie?
– Staramy się odwiedzać Białą Podlaską w miarę możliwości. Jeśli chodzi o obecny wygląd miasta, to zmiany są widoczne. Dla nas szczególnie są zauważalne. Powstało wiele nowych obiektów infrastruktury miejskiej, widzimy odnowione drogi, place, nowe osiedla, parki czy odrestaurowane budynki historyczne i wiele innych elementów miasta.
- Jak zamierzacie rozwijać stronę?
– Chcielibyśmy przenieść jak najwięcej zdjęć na platformę facebookową, tak aby materiały były dostępne dla każdego. Będziemy starać się dalej zamieszczać materiały nadsyłane nam przez użytkowników, popularyzować książki i wydarzenia. Ale chcemy to robić bardziej tematycznie. Jednocześnie, zachowując neutralność w odniesieniu do informacji historycznych dotyczących miasta, chcielibyśmy publikować szeroką gamę różnorodnych materiałów związanych z historią regionu. Zauważyliśmy także, że kolorowanie starych zdjęć wzbudza większe zainteresowanie wśród odwiedzających nasz profil. Będziemy eksperymentować również w tym kierunku. Korzystając z okazji, serdecznie dziękujemy za zainteresowanie naszym profilem, za nadsyłane materiały i wsparcie.